Grzegorz Gregorowicz: Byłem kurierem, przez dwa lata woziłem z Warszawy do Lubartowa ulotki Ta służba nie miała nic wspólnego z wojskiem. Szło się na poligon, tam ludzie czekali, w tym czasie w naszych barakach były rewizje - wspomina Grzegorz Gregorowicz pobyt w wojskowym obozie w Czerwonym Borze. Opowiedział Wspólnocie o swojej działalności w (...)