reklama
reklama

Starostwo: Szpital w Lubartowie naruszył prawa Pauliny Sikory. Kobieta twierdzi, że omal nie straciła dziecka przez błędy lekarzy

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Archiwum

Starostwo: Szpital w Lubartowie naruszył prawa Pauliny Sikory. Kobieta twierdzi, że omal nie straciła dziecka przez błędy lekarzy - Zdjęcie główne

foto Archiwum

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje lubartowskieSą wyniki kontroli przeprowadzonej w SPZOZ-ie w Lubartowie przez urzędników ze Starostwa Powiatowego. Ocena jest jednoznaczna: w sprawie Pauliny Sikory doszło do naruszenia praw pacjenta.
reklama

 Stwierdzili błędy, wskazali winnych

Paulina i Tomasz Sikorowie złożyli skargę na SP ZOZ, m.in. do Starostwa Powiatowego w Lubartowie (powiat jest organem założycielskim szpitala i sprawuje nad nim nadzór zarządczy). Zarząd Powiatu zarządził kontrolę. Mamy już jej wyniki. 

"W ocenie Zespołu Kontrolnego w przedmiotowej sprawie doszło do naruszenia praw pacjenta" - czytamy w wystąpieniu pokontrolnym. 

reklama

Kontrolujący ze Starostwa opierali się na ocenach Rzecznika Praw Pacjenta oraz Konsultanta Wojewódzkiego w Dziedzinie Ginekologii i Położnictwa (którzy przeprowadzali czynności związane ze skargą w sprawie Pauliny Sikory), a także na wyjaśnieniach dyrekcji szpitala. 

Kontrolujący punktują uchybienia szpitala: brak udzielenia skarżącej świadczeń zdrowotnych o odpowiedniej jakości, brak właściwego postępowania personelu medycznego w razie wątpliwości diagnostycznych lub terapeutycznych, niedostateczny nadzór nad personelem medycznym, uzupełnienie dokumentacji medycznej w sposób niezgodny z obowiązującymi przepisami.

Odpowiedzialni za uchybienia, zdaniem kontrolujących, to: dyrektor Mirosław Makarewicz i p.o. zastępcy dyrektora ds. lecznictwa Tomasz Kędra. 

reklama

Sprawa "chybionego poronienia" z Lubartowa 

To głośny temat, który gościł na łamach ogólnopolskich mediów, a który jako pierwsza opisała "Wspólnota Lubartowska". Paulina i Tomasz Sikorowie z miejscowości Lipniak w gm. Kock udali się do prywatnego gabinetu ginekologicznego. Małżeństwo oczekiwało dziecka. W czasie badania lekarka (pracująca także w lubartowskim szpitalu) stwierdziła, że ciąża jest martwa. Postawiła diagnozę: poronienie chybione, co oznacza obumarcie płodu w macicy i zaleciła stawienie się w szpitalu.

reklama

Już na Oddziale Ginekologicznym w lubartowskim SPZOZ-ie inną diagnozę postawił jednak dr Mohammad Suleiman. Stwierdził, że ciąża jest bardzo wczesna i najprawdopodobniej rozwija się prawidłowo.Według Sikorów na jednym z kolejnych dyżurów inny lekarz w szpitalu w Lubartowie potwierdził diagnozę lekarki z gabinetu prywatnego i wraz z drugą lekarką zaproponowali Paulinie Sikorze przyjęcie tabletki wczesnoporonnej. Kobieta podkreśla, że stanowczo odmówiła, a następnie wypisała się ze szpitala. Badania z kolejnych tygodni potwierdziły, że dr Suleiman miał rację.

WIĘCEJ W NAJBLIŻSZYM WYDANIU GAZETY "WSPÓLNOTA LUBARTOWSKA", DOSTĘPNYM OD 23 MAJA W PUNKTACH SPRZEDAŻY ORAZ NA E-PRASA.PL

reklama

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama