reklama
reklama

Lubartów: Sprawa "chybionego poronienia" w Polsacie. Dyrektor: Do błędu nie doszło, starosta: Zabrakło człowieczeństwa

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Screen z www.interwencja.polsatnews.pl

Lubartów: Sprawa "chybionego poronienia" w Polsacie. Dyrektor: Do błędu nie doszło, starosta: Zabrakło człowieczeństwa - Zdjęcie główne

foto Screen z www.interwencja.polsatnews.pl

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje lubartowskie Po raz kolejny sprawa Pauliny i Tomasza Sikorów zagościła na łamach ogólnokrajowej telewizji. Tym razem reportaż o sprawie pary, która uważa, że w lubartowskim szpitalu omal nie doszło do usunięcia zdrowego płodu, wyemitował Polsat.
reklama

Materiał został zrealizowany w ramach programu "Interwencja". Dziennikarze Polsatu postanowili przyjrzeć się sprawie, którą jako pierwsza opisała "Wspólnota Lubartowska". Wcześniej o sprawie reportaże nagrywały TVP 3 Lublin oraz TVP 1 i program "Magazyn Ekspresu Reporterów". 

Przedstawiciele szpitala nie chcieli rozmawiać przed kamerą z dziennikarzem Polsatu. Ich wypowiedzi zostały nagrane podczas rozmowy z dziennikarzem, który miał przy sobie ukrytą kamerę. 

- Tutaj jest mnóstwo rzeczy bardzo sprzecznych. Ja zgodnie z zasadami skierowałem sprawę do izby lekarskiej i do wojewódzkiego konsultanta. Czekam na opinię, czy mogło dojść do złamania standardów jakości. Bo do błędu nie doszło, bo nie doszło - mówił dyrektor Mirosław Makarewicz.

Rozmowy z przedstawicielem mediów po raz kolejny odmówiła także lekarka Bożena K., która jako pierwsza postawiła błędną diagnozę chybionego poronienia, a później brała udział w hospitalizacji Pauliny Sikory na Oddziale Ginekologicznym szpitala w Lubartowie. 

Z dziennikarzem porozmawiał za to starosta lubartowski (Starostwo Powiatowe jest organem tworzącym i nadzoruje funkcjonowanie szpitala).

- Po kroku starosty szpital poinformował zarówno wojewódzkiego konsultanta do spraw ginekologii i położnictwa, jak i Lubelską Izbę Lekarską o zdarzeniu. To była dopiero reakcja na postępowanie starosty - powiedział w rozmowie z Polsatem Tomasz Marzęda. - Zabrakło potraktowania pacjenta w trudnej sytuacji jak człowieka. Ja to tak oceniam: zabrakło człowieczeństwa - podsumował na koniec reportażu starosta lubartowski. 

Paulinie Sikorze z miejscowości Lipniak w gm. Kock postawiono diagnozę: nie jest w zdrowej ciąży, a zamiast tego doszło do poronienia chybionego - jej dziecko jest martwe.

Następnego dnia, już na Oddziale Ginekologicznym szpitala w Lubartowie, zupełnie inną diagnozę postawił dr Mohammad Suleiman. Po kolejnych badaniach, przeprowadzonych na Oddziale przez innych lekarzy, ponownie stwierdzono poronienie chybione. Według relacji Pauliny Sikory zaproponowano jej przyjęcie medykamentu mającego za zadanie oczyszczenie macicy. Kobieta, jak podkreśla, kategorycznie odmówiła. Obecnie ma za sobą kilkanaście tygodni zdrowej ciąży.

WIĘCEJ W NAJBLIŻSZYM WYDANIU GAZETY "WSPÓLNOTA LUBARTOWSKA", DOSTĘPNYM OD 31 STYCZNIA W PUNKTACH SPRZEDAŻY ORAZ NA E-PRASA.PL

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama