Gospodarze dominowali od pierwszych minut, nie dając rywalom większych szans na nawiązanie walki. Mecz był jednostronnym widowiskiem, a licznie zgromadzona publiczność mogła cieszyć się nie tylko ze zwycięstwa, ale i z efektownej gry biało-niebieskich.
Szybki cios i pewna przewaga
Strzelanie rozpoczął już w 10. minucie Dawid Skoczylas, który po składnej wymianie podań z Krystianem Żelisko pokonał bramkarza gości i dał Lewartowi prowadzenie. Gospodarze nie zwalniali tempa, a kolejne sytuacje mnożyły się z każdą minutą.
W 35. minucie Mateusz Kompanicki został sfaulowany w polu karnym i arbiter wskazał na "jedenastkę". Do piłki podszedł Paweł Myśliwiecki, jednak jego strzał obronił bramkarz Orląt - Konrad Łęczycki. Co nie udało się z rzutu karnego, powiodło się chwilę później. W 38. minucie Arkadiusz Bednarczyk dobił niecelną przewrotkę Żelisko, podwyższając prowadzenie na 2:0.
Zaledwie cztery minuty później trybuny znów eksplodowały z radości. Kompanicki w efektownym stylu minął dwóch obrońców oraz bramkarza i zdobył trzecią bramkę dla Lewartu.
Kontrola i kropka nad "i"
Po przerwie obraz gry się nie zmienił. Gospodarze dalej dominowali, spokojnie kontrolując przebieg meczu. Goście próbowali odpowiedzieć, jednak ich ataki były skutecznie neutralizowane przez linię obrony Lewartu, a w kluczowych momentach pewnie interweniował bramkarz Podleśny.
Wynik ustalił w 86. minucie Oskar Gede, który wykorzystał doskonałą wrzutkę z rzutu rożnego autorstwa Aftyki i precyzyjnym strzałem głową zdobył czwartego gola.
Lewart Lubartów - Orlęta Łuków 4:0 (3:0)
Bramki: Skoczylas 10', Bednarczyk 38', Kompanicki, Geden 86'.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.