- Z punktów, które przeczytałem, dwa pierwsze są "akceptowane". Jednak cztery następne... jak to się ma do tego z z oświatą lubartowską zabierał pan godziny na wiele różnych zajęć?
- Nie ma pomocy psychologicznej w szkołach! - krzyknęła z widowni obserwatorka debaty.
- Na przykład, jeśli chodzi o pomoc psychologiczną, jak pan się do tego odniesie? Już nie wspomnę, że zakupił pan w szkole żel do czyszczenia, który nie jest użytkowany.
- Panie burmistrzu, zarządzałem oświatą tak, jak pan mi pozwalał - zaczął swoją wypowiedź Tadeusz Małyska. - Bo pan decydował.
Okrzyki oburzenia rozniosły się po sali. O tych słowach kandydata Małyski dyskutowano na sali również po zakończeniu debaty.
- Pan oczekiwał i wymagał oszczędności, jeśli chodzi o szkoły. To pan powinien wiedzieć, że od zarządzania szkołą i zapewnienia opieki na odpowiednim poziomie jest dyrektor. I to dyrektor, jeżeli widzi, że jakichś zajęć brakuje, to dyrektor zwraca się z wnioskiem o przydział tych godzin. Proszę państwa, ja nie przypominam sobie, by dyrektor wnioski składał. Jeśli były składane wnioski, to były rozpatrywane pozytywnie. Panie burmistrzu, to pan analizował, który nauczyciel pracuje w godzinach ponad liczbowych. To pan analizował, który nauczyciel pracuje w dwóch szkołach. I to pan kazał ciąć koszty w szkołach. To pan jest za to odpowiedzialny.
Burmistrz bez wahania odpowiedział:
- Ja chciałem zapytać, a co pan robił w urzędzie przez trzy lata, jako osoba odpowiedzialna m.in. za oświatę. To było w pana gestii.
- Kasę brał! - krzyknął wzburzony obserwator.
- Nie, robił pan odprawy godzinne w wydziale oświaty, rysował wykresy! Takie było pana zajęcie!
Następne pytanie zapowiadało się nieco spokojniej. Kandydat Czerniak spytał bowiem Krzysztofa Paśnika o przyszłość PEC-u.
- Spółdzielnia Mieszkaniowa w Lubartowie rozpoczęła proces projektu pomp ciepła i fotowoltaiki. Z tego co wiemy będzie to w osiemdziesięciu budynkach. Moim zdaniem, w wyniku tych działań PEC straci swojego głównego odbiorcę. Pozostali odbiorcy na pewno zapłacą większe rachunki. A PEC-owi jeśli nie grozi upadłość, to na pewno duża zapaść finansowa. Co pan o tym myśli?
- Dziękuję za to pytanie. W tej sali odbyły się dwie konferencje. Przedstawialiśmy państwu projekt wymiany źródła ciepła w Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej. Mówimy tutaj o generacji, wymianie źródła z węglowego na gazowy. Przez ten projekt chcemy też obniżyć mieszkańcom ceny ciepła.
Burmistrz obiecuje, że oprócz produkcji taniego ciepła, miasto będzie produkować energię elektryczną. Dzięki giełdzie i przy sprzedaży przez operatora spółka otrzyma dochody wystarczające, aby obniżyć ceny ciepła i prądu.
- Jest jeszcze jedna ważna rzecz. Nie tylko spółka będzie w dobrej kondycji finansowej, ale również poczyniliśmy inwestycje na osiedlu Kopernika, gdzie będziemy przełączali do Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej kolejne dziesięć bloków, które będą budowane przez prywatnego przedsiębiorcę oraz innych budynków w zabudowie szeregowej. Tu widzę możliwość uratowania Przedsiębiorstwa.
Na koniec swojej mowy burmistrz zapewnił, że to jedyna szansa uratowania PEC.
- A jeśli chodzi o pompy ciepła i inne instalacje? Proszę zapytać sąsiadów, prywatnie, jak wygląda montaż w tej chwili. Opłacalność montażu pomp ciepła w stosunku do energii gazu: ile osób na początku chciało takie pompy montować, a dzisiaj się z tego wycofuje.
W ripoście Sławomir Czerniak nie chciał oceniać montażu pomp i fotowoltaiki. Jak stwierdził, sens tej inwestycji okaże się w przyszłości. Jednak przedstawił wyliczenie, jaką stratę poniesie PEC z tytułu odejścia SM z usługi PEC.
- Jeżeli Spółdzielnia naprawdę odejdzie, to przychodzi PEC spadną o połowę, a koszty stałe pozostaną sto procent.
W kolejnej części rundy swoje ostatnie pytanie do burmistrza zadał Radosław Szumiec, a debata zaostrzyła się.
- Wiem, że za pana kadencji zostało zatrudnionych dużo osób, których korzenie są związane z Polskim Stronnictwem Ludowym. I które są spoza Lubartowa. W większości są to osoby, które pracowały w innych samorządach. Czy jeśli pan wygra wybory, nadal będzie pan mijał dobre, kompetentne osoby z Lubartowa, pozbywając się ich z kierowniczych stanowisk i zatrudniał swoich kolegów?
- Obejmowałem kadencję, kiedy pan był zastępcą burmistrza Janusza Bodziackiego. Zatrudnienie w Urzędzie Miasta wynosiło 92 osoby. Dzisiaj to jest 85 etatów. Osoby, które zaprosiłem do współpracy to dzisiaj osoby, które pełnią funkcje kluczowe w Województwie Lubelskim.
Jak zapewniał burmistrz, kluczowym warunkiem zatrudnienia w urzędzie było doświadczenie, a kandydaci zostali poddani ocenie merytorycznej. W
- W nowej kadencji również będę się kierował tym kierunkiem. Podobał mi się pomysł pana Sławomira Czerniaka, aby na stanowiska naczelnika były przeprowadzane konkursy.
Nagle w dyskusję włączyła się oburzona obserwatorka debaty.
- A ile razy ze mną rozmawiałeś, może powiesz?
- Szanowna pani, nie jesteśmy na "ty". - odpowiedział burmistrz. - Po drugie, dzisiaj pani działalność w Urzędzie Miasta to właśnie te problemy, które rozwiązujemy. Dokumenty, które pani przygotowała i te decyzje, dzisiaj musimy sądownie kończyć.
- Niektóre z osób, które utraciły stanowiska oskarżają pana o mobbing. Sprawy, są na przykład w sądzie. - ripostował wypowiedź burmistrza kandydat Szumiec. Natomiast utworzył pan nowe wydziały i zatrudnił pan do nich osoby ze swojego zaplecza politycznego. Według mojej oceny są to naganne praktyki prowadzenia polityki kadrowej w urzędzie miasta.
Ostatnie z tury pytań zadał Tadeusz Małyska.
- Mam pytanie dla pana Sławka Czerniaka. Obiecuje pan rozpoczęcie budowy drogi Wschodniej. I tu cytat z pańskiego programu: "Puszczenie przez nią ruchu tranzytowego". Proszę powiedzieć, ile ta inwestycja ma kosztować oraz co ma pan na myśli, mówiąc "ruch tranzytowy".
- Usłyszałem takie pytanie od naszego pełnomocnika taktycznego, pana Andrzeja Zielińskiego. Zadał mi takie same, bo mówił, że ktoś na pewno się tego przyczepi. - Rozpoczął swoją odpowiedź kandydat Czerniak. - Droga wschodnia, proszę państwa, to nie jest pański pomysł, ani pana burmistrza Paśnika. On ma dużo, dużo lat. Przez lata był spychany do kąta. I przez lata był nierealizowany. Teraz mamy taki moment, kiedy róbmy każdy kawałek tej drogi Wschodniej, żeby robić jakąkolwiek drogę równoległą do ulicy Lubelskiej.
Sławomir Czerniak podkreślił, że odbyła się rozmowa z wicewojewodą na temat drogi Wschodniej (a nawet innych), po której padła deklaracja wsparcia tej inwestycji.
- Żeby nie było niejasności. Tylko dla samochodów osobowych, tylko wewnątrz miasta, do ulicy Wierzbowej. I róbmy każdy kawałek, jaki da się zrobić. Razem!
- Ja uważam, że w pierwszej kolejności powinniśmy wykonać obwodnicę zachodnią, bo w tej chwili, żeby się włączyć do 19-stki, tej upragnionej, którą oczekujemy, będziemy mieli kłopoty. - ripostował kandydat Małyska. - W mojej opinii, w pierwszej kolejności powinniśmy pomyśleć o obwodnicy zachodniej, a nie wschodniej, ale to jest moja opinia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.