W: Jak idą poszukiwania nowego p.o. dyrektora?
Poszukiwań nie ma, bo ja mam w swoim notesie kilka nazwisk i prowadzimy rozmowy. Z niektórymi osobami sprawa jest o tyle trudna, że mają pewne zobowiązania wobec swojej obecnej aktywności zawodowej. Są też kandydaci, którzy byliby w stanie przejąć stery w szpitalu z dnia na dzień. Decyzję, komu powierzone zostanie stanowisko p.o. dyrektora, podejmie Zarząd Powiatu.
W: Ile jest tych nazwisk?
Pięć.
CZYTAJ TAKŻE: Lubartów: Radni odwołali Jerzego Zwolińskiego z funkcji przewodniczącego Rady Powiatu Lubartowskiego
W: To są osoby, które same zgłosiły się do Zarządu Powiatu?
Nie, to nie jest tak, że ludzie do nas dzwonią i przedstawiają swoje kandydatury.
Liczyłem się z tym, że może dojść do takiego przesilenia personalnego w szpitalu, więc to są osoby wskazane przez nas. Lista byłaby dłuższa, ale my szukamy wyłącznie osób mających doświadczenie w zarządzaniu dużymi placówkami. Nie potrzebujemy kogoś, kto się będzie uczył.
Uczyć można się przy kimś, jako zastępca dyrektora.
W: Jak się Pan odnosi do protestów w obronie Mirosława Makarewicza?
Trochę zbyt dużo w nich emocji. Jako polityk liczę się z tym, że muszę znosić nawet obelgi. Tym są niemające związku z rzeczywistością oskarżenia i kłamstwa. To dla mnie przykre, ale rozumiem, że takie mamy społeczeństwo. Proszę jedynie, żeby oszczędzić moją rodzinę, bo także pod adresem moich bliskich pokazywane są negatywne emocje. Szanujmy się.
W: Mirosław Makarewicz nie ma co liczyć na przywrócenie na stanowisko?
Nie. Decyzja jest podjęta i nieodwracalna.
W: Protesty nie będą miały na to wpływu?
Nie. Fakty są jednoznaczne: 24 miesiące rządów pana dyrektora Mirosława Makarewicza to jest ponad 40 mln zł straty. Nie znam dokumentu, w którym pan Makarewicz zaproponował, co zamierza z tą sytuacją zrobić. Chyba, że to jakieś tajne dokumenty...
W: A co ze stworzeniem zakładu opiekuńczo-leczniczego w Jadwinowie? Pojawiła się w przestrzeni publicznej informacja, że po odwołaniu dyrektora ta koncepcja przepadła.
To jest kłamstwo. Pan dyrektor nie wystartował do konkursu na utworzenie ZOL-u, termin składania dokumentów mijał jeszcze przed jego odwołaniem. Mamy kolejny termin składania dokumentów, do końca lipca. Pani dr Marzena Kijewska, p.o. dyrektora SPZOZ-u, pracuje nad stosowną ofertą.
W: Lekarze, którzy mieli pracować w ZOL-u, nie zastrajkowali po odwołaniu Mirosława Makarewicza?
Jeden lekarz zrezygnował, ale zmiany na takich stanowiskach ma każdy szpital. I ten, który ma dobrą sytuację, i ten, który ma kiepską sytuację finansową. Taka jest proza życia. Trzeba temu zaradzić.
W: Po 27 lipca Marzenia Kijewska przestanie zajmować stanowisko p.o. dyrektora? Podobno ma po tym terminie odejść na emeryturę.
Taka jest jej decyzja. I mam nadzieję, że Zarząd Powiatu powoła nowego p.o. dyrektora, umożliwiając pani Marzenie Kijewskiej zrealizowanie tego założenia.
Szpital potrzebuje tego, by za jego sterami stanął już nowy kapitan. To nie jest moja decyzja, a Zarządu. I biorę pod uwagę taki scenariusz, że jeśli Zarząd na p.o. dyrektora wybierze osobę, która będzie potrzebowała dodatkowych kilku tygodni na rozwiązanie obecnych zobowiązań zawodowych, to porozmawiam z panią Kijewską o przedłużeniu współpracy. Jeżeli odmówi, co zrozumiem, to na p.o. dyrektora powołamy kogoś innego ze szpitala.
Choć chciałbym tego uniknąć.
W: Ostatnio ogłoszono konkurs na p.o. zastępcy dyrektora SPZOZ-u ds. lecznictwa.
Nie został rozstrzygnięty, bo nie było chętnych...
W: Co dalej w tej sprawie? Decyzję ma podjąć już nowy p.o. dyrektora?
Tak. Nigdy nie ingerowałem w wewnętrzne zarządzanie żadnego dyrektora, a nawet kierownika. To są osoby rozliczane za efekty. Mam nadzieję, że doświadczony z trudnymi tematami w służbie zdrowia menedżer sam sobie dobierze zespół. I zaproponuje to stanowisko jakiemuś lekarzowi lub wybierze z osób, które zgłoszą się do otwartego konkursu.
W: Jest jakiś termin graniczny, do którego Zarząd Powiatu zamierza wskazać nowego p.o. dyrektora szpitala?
Nie jesteśmy w sytuacji podbramkowej, bo obowiązki pełni pani Kijewska, więc szpital ma dyrektora.
Uważam, że Zarząd powinien jak najszybciej podjąć decyzję, kto będzie najpierw p.o. dyrektora, a później zaproponuje wieloletnią strategię wyjścia z tej trudnej sytuacji, w jakiej znalazł się szpital w Lubartowie. Jeśli ocenimy wyniki finansowe szpitala w Lubartowie, to jest to chyba jedna z najtrudniejszych sytuacji w Polsce.
W: Lubartowski szpital może podzielić los szpitala w Rykach, który został przekształcony w spółkę i ograniczono jego działalność?
Nie wiem, czy szpital w Rykach bardzo ograniczył działalność. Z tego, co wiem, przeprowadzono tam konsolidację oddziałów. Nie ma znaczenia, ile jest oddziałów, ilu mamy ordynatorów, tylko ma znaczenie to, jaki jest zakres usług medycznych i jaki jest ich poziom. Szpital w Lubartowie ma duży potencjał. Patrzmy na to z punktu widzenia pacjentów, a nie osób, którym jest wygodnie pracować w szpitalu.
W: To kiedy dowiemy się, kto pokieruje szpitalem?
Posiedzenie Zarządu Powiatu jest we wtorek o godz. 14. Czy Zarząd już we wtorek podejmie decyzję? Tego nie wiem. Ja będę rekomendował, żeby decyzję o powołaniu nowego p.o. dyrektora szpitala podjąć jeżeli nie we wtorek, to na początku kolejnego tygodnia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.