Podczas poniedziałkowej sesji nadzwyczajnej Jerzy Zwoliński potwierdził to, co powiedział w rozmowie ze "Wspólnotą" kilka dni temu - sam zamierza zrezygnować z funkcji przewodniczącego. Po czym zaczął komentować uzasadnienie wniosku o jego odwołanie, którego autorami byli radni z klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego. Zarzucają mu, że nie wywiązuje się odpowiednio ze swoich obowiązków. Ich zdaniem prowadzi sesje chaotycznie, kieruje uszczypliwe komentarze w kierunku radnych czy utrudnia prace Komisji Skarg, Wniosków i Petycji.
"Żeby zamieszać, gdy jest kryzys"
Jerzy Zwoliński nie zostawił na uzasadnieniu wniosku o odwołanie suchej nitki.- To jest polityczne chciejstwo, żeby zamieszać, gdy jest kryzys władzy w powiecie. To sytuacja wykorzystana przez doświadczonych radnych - uważa Jerzy Zwoliński. - Nie uważam się za winnego tych wszystkich zarzutów. Większość z nich dotyczy tego, że moje wypowiedzi nie idą po myśli pewnych radnych. Nawewt po ewentualnym odwołaniu i tak pozostanę radnym. Będzie mi łatwiej kierować uszczypliwe uwagi. Nie spodziewałem się. To nawet nie zasługuje na czytanie. To zostało napisane chaotyczne, ogólnikowo - dodał.
"Bałagan" czy "merytorycze wsparcie"?
Odpowiadał mu m.in. radny Marian Starownik.- Ten komentarz przewodniczącego rozmija się z faktami tego ponad półrocznego funkcjonowania Rady pod przewodnictwem Jerzego Zwolińskiego. Miałem do czynienia w swoim życiu z wieloma samorządami różnych szczebli. Nie było takiego przypadku. Przewodniczący powinien być przewodniczącym wszystkich radnych: władzy i opozycji oraz niezależnych. Kiedy została wznowiona koalicja PiS-u z KO, zmienił się stosunek radnego Zwolińskiego do opozycji. Nie komentował wypowiedzi radnych PiS-u lub KO. Tylko opozycyjnych. Nie miałbym uwag, gdyby jako radny się odnosił, do meritum. To nie była jednak dyskusja o meritum, tylko wypowiedzi wycelowane w to, co powiedział dany radny. To prowadziło do bałaganu - ripostował radny z PSL-u, m.in. były starosta.
Jerzego Zwolińskiego bronił Janusz Pożak, reprezentujący ten sam klub - KO.
- Dziwię się wnioskowi PSL-u, są tam tylko ogólne stwierdzenia. To moja trzecia kadencja, wielu przewodniczących przerywało niemerytoryczne wypowiedzi radnych. Tu też tak było. Jerzy Zwoliński wspierał merytoryczne wypowiedzi, przerywał, gdy wypowiedź schodziła na temat niezwiązany z uchwałą. Nie przypominam sobie, by pan przewodniczący decydował, jaki wniosek ma wysnuć Komsia Skarg, Petycji i Wniosków - mówił radny, odnosząc się do zarzutów PSL-owców.
"Społeczeństwo niech się na panu pozna!"
Ostro Jerzego Zwolińskiego skrytykował za to Antoni Bielski.- Zapomniał pan o jednym: uczciwości. Przehandlował pan swoim głosem dyrektora szpitala, w zamian za absolutorium dla Zarządu. Pan chce kogoś pouczać? Zastanowi się Pan. Ja mam służyć swoim wyborcom. Dlaczego nie zaprosił pan dyrektora do Starostwa, żeby mógł odpowiedzieć na zarzuty? Zrobił pan świństwo! Społeczeństwo niech się na panu pozna! - wyrzucił na mównicy radny z PiS-u, wspominając odwołanie Mirosława Makarewicza, którego Zarząd Powiatu dokonał pod koniec czerwca.
- Pana emocjonalna ocena jest bardzo krzywdząca - odparł przewodniczący Rady Powiatu. To, co się stało, czyli brak dyrektora, jest zdecydowanie lepsze dla szpitala, niż jego obecność - dodał.
Komentarze (0)