reklama
reklama

Tomasz Futera: Obroniłem się. Nie kampanią, a tym, co do tej pory zostało zrobione

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Archiwum

Tomasz Futera: Obroniłem się. Nie kampanią, a tym, co do tej pory zostało zrobione - Zdjęcie główne

- Dużo pracujemy, a mało się tym chwalimy. A dorobek inwestycyjny mamy duży. Kiedyś mówili, że najważniejsza jest propaganda. Zupełnie to zaniedbałem - mówi Tomasz Futera, burmistrz Kocka | foto Archiwum

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje lubartowskie - Widać było parcie i dążenie do zmiany. Biorąc pod uwagę te okoliczności uważam swój wynik wyborczy za spory wyczyn - mówi w rozmowie ze "Wspólnotą" Tomasz Futera, burmistrz gminy Kock.
reklama

W: Jak odebrał Pan wiadomość, że tym razem będzie aż trzech kontrkandydatów?

Wieść gminna niosła, że dwóch kontrkandydatów w wyborach na burmistrza będę miał na pewno. Wiadomość o starcie trzeciego kontrkandydata odebrałem z lekkim zaskoczeniem, jednak nie było u mnie z tego powodu specjalnej sensacji.

W: Był stres przed pierwszą czy drugą turą?

Byli konkurenci, były wybory, więc wiązało się to dla mnie z jakimś ryzykiem. Nie wpadałem jednak z tego powodu w panikę, normalnie pracowałem. Zawsze trzeba się liczyć z możliwością przegranej. Wewnętrznie miałem jednak przekonanie, że będzie dobrze.

W: Jak wyglądała kampania w pańskim wykonaniu?

Jak inni mi mówią i jak patrzę na otaczającą nas rzeczywistość, to u nas w gminie jest zgoła odwrotnie, niż gdzie indziej. Dużo pracujemy, a mało się tym chwalimy. A dorobek inwestycyjny mamy duży. Kiedyś mówili, że najważniejsza jest propaganda. Zupełnie to zaniedbałem. Przed pierwszą turą wyborów dałem ulotkę oraz magnes, który roznosili listonosze. Nie mam konta na Facebooku, ale po pierwszej turze stwierdziłem, że warto zrobić coś w kierunku młodszych wyborców. Opublikowałem więc dwa nagrania. To w zasadzie wszystko. Nie miałem żadnych zebrań, nie chodziłem po domach. Obroniłem się. Nie kampanią, a tym, co do tej pory zostało zrobione. Tak to sobie optymistycznie tłumaczę. Widać było parcie i dążenie do zmiany. W przypadku burmistrza to nie doszło do skutku, ale widać to po Radzie Miejskiej, gdzie mamy dziesięć nowych osób. Biorąc pod uwagę te okoliczności, uważam swój wynik wyborczy za spory wyczyn.

* Czy Tomasz Futera nie obawiał się, że temat biogazowni może doprowadzić do jego porażki?

* Co dalej z biogazownią?

* Czy nowa kadencja oznacza jakieś zmiany kadrowe w Urzędzie Miejskim albo jednostkach podległych?

* Jak burmistrz zapatruje się na układ polityczny w Radzie Miejskiej?

* Co będzie największym priorytetem w tej kadencji?

* Czy Tomasz Futera miał plan B na wypadek braku sukcesu w wyborach na burmistrza?

* Czy po tej kadencji burmistrz idzie na emeryturę?

WIĘCEJ W AKTUALNYM WYDANIU GAZETY "WSPÓLNOTA LUBARTOWSKA", DOSTĘPNYM OD 30 KWIETNIA W PUNKTACH SPRZEDAŻY ORAZ NA E-PRASA.PL

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama