Do Bełżyc zawodnicy Polesia pojechali podbudowani ostatnimi dwiema wygranymi w KEEZA Lubelskiej Klasie Okręgowej - z Mazowszem Stężyca i MKS-em Ryki.
Spotkanie zaczęło się dla nich dobrze, bo po 34. minutach prowadzili już 2:0. Najpierw do siatki Unii trafił sam zawodnik tej ekipy, później swoją sytuację wykorzystał Arkadiusz Adamczuk. Kiedy wydawało się, że mecz jest pod kontrolą zespołu z Kocka, Unia zdobyła bramkę konaktową. Stało się to tuż przed zejściem do szatni.
Gospodarze dopięli swego i dogonili wynik w 70. minucie spotkania. To ustaliło rezultat - mecz zakończył się podziałem punktów.
- Niepotrzebne doprowadziliśmy do tego, że mecz wyglądał tak, jak wyglądał. Wdaliśmy się w kopaninę. Szkoda szczególnie tej straconej bramki do szatni - podsumowuje Grzegorz Białek, trener Polesia Kock.
Unia Bełżyce - Polesie Kock 2:2 (1:2)
Bramki: 45', 70' - (s) 23', Adamczuk 34'.
Polesie: Mitura - Dobosz, Zieliński, Feret, Rukasz, Pikul, Pożarowszczyk, Drewienkowski (80' Domański), Muzyka (75' S. Guz), Białek (85' Golda), Adamczuk.
Żółte kartki Polesia: Pikul, Dobosz, Pożarowszczyk.
WIĘCEJ W NAJBLIŻSZYM (1.06) WYDANIU WSPÓLNOTY LUBARTOWSKIEJ DOSTĘPNEJ W PUNKTACH PRASOWYCH ORAZ NA E-PRASA.PL
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.