reklama
reklama

Zabójstwo w Bratniku. Czy Michał W. to lubartowski Tomasz Komenda?

Opublikowano:
Autor:

Zabójstwo w Bratniku. Czy Michał W. to lubartowski Tomasz Komenda? - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje lubartowskieMichał W., do dziś twierdzi, że to nie on przed dwudziestu laty zabił sąsiadkę w Bratniku, pod Lubartowem. Jego sprawą zajęła się Helsińska Fundacja Praw Człowieka i grupa dziennikarzy.
reklama

18-letnia Iwona G. z Bratnika w gminie Kamionka 4 stycznia 2001 r. wracała ze szkoły - uczyła się w szkole zawodowej. Do domu jednak nigdy nie dotarła. Została brutalnie zamordowana.

Najpierw do zabójstwa Iwony przyznał się mieszkaniec Bratnika, wówczas 17-letni Michał W. Potem odwołał swoje przyznanie się do winy, twierdząc, że skłonili go go tego policjanci. Po latach sprawą zainteresowała się grupa dziennikarzy z różnych redakcji. Skłoniło ich do tego stanowisko Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która już w 2018 r. uznała, że Michał W. może - choć nie musi - być niewinny.

 

Wracała autobusem do domu

Dziennikarze nagrali cykl publikacji pt. "Kto śpi spokojnie?". Jego reżyserką jest Anna Sobolewska, była dziennikarka TVN.

reklama

"Twórcy podkastu starają się odpowiedzieć na pytanie, kim jest w tej sprawie Michał W. – sprawcą zabójstwa czy ofiarą wymiaru sprawiedliwości. W tym celu między innymi odwiedzają Michała W. w zakładzie karnym, żeby zapytać go, dlaczego przyznał się do zbrodni, której, jak twierdzi, nie popełnił. Rozmawiają też z prawniczką Marią Ejchart-Dubois z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która jako pierwsza zwróciła uwagę na jego sprawę, oraz z ojcem zamordowanej Iwony, który ma wątpliwości, czy za śmierć jego córki odpowiedział właściwy człowiek" - pisze Anna Sobolewska.

 Iwona wraca autobusem z Lubartowa do domu. Wieczór tego dnia był mglisty, autobus jechał powoli. Około godz. 19 skręcił w kierunku Bratnika. Iwona wysiadła sama, kierowca i pozostali pasażerowie autobusu nie widzieli na drodze nikogo innego, ani pieszego, ani samochodu. Dziewczyna miała do przejścia jeszcze 1,5 kilometra do domu od przystanku. W drodze po prawej stronie mijała domy, po lewej las. Po kilkuset metrach zabudowania kończą się, są tylko pola i łąki, las nieco oddala się od drogi. Tutaj, w miejscu zbrodni stoi krzyż upamiętniający śmierć Iwony. 

reklama

Dziennikarze rozmawiali o ostatnim wieczorze, który ojciec Iwony spędził z córką. Mężczyzna interesuje się historią, jego ulubiony okres to czasy Władysława Łokietka. Chciał wystąpić w teleturnieju "Wielka Gra" z tego tematu. 15 lub 16 stycznia miały być eliminacje.

- Powiedziałem: "Pojadę, co mi szkodzi". Córka powiedziała: "Ty poważnie jedziesz? To jadę z Tobą!" - tak wyglądała ich ostatnia rozmowa.

 

(...)

Więcej na temat przeczytasz w papierowym lub elektronicznym (WSPÓLNOTA LUBARTOWSKA) wydaniu Wspólnoty.

reklama

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama