18-letnia Iwona G. z Bratnika w gminie Kamionka 4 stycznia 2001 r. wracała ze szkoły - uczyła się w szkole zawodowej. Do domu jednak nigdy nie dotarła. Została brutalnie zamordowana.
Najpierw do zabójstwa Iwony przyznał się mieszkaniec Bratnika, wówczas 17-letni Michał W. Potem odwołał swoje przyznanie się do winy, twierdząc, że skłonili go go tego policjanci. Po latach sprawą zainteresowała się grupa dziennikarzy z różnych redakcji. Skłoniło ich do tego stanowisko Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która już w 2018 r. uznała, że Michał W. może - choć nie musi - być niewinny.
Wracała autobusem do domu
Dziennikarze nagrali cykl publikacji pt. "Kto śpi spokojnie?". Jego reżyserką jest Anna Sobolewska, była dziennikarka TVN.
"Twórcy podkastu starają się odpowiedzieć na pytanie, kim jest w tej sprawie Michał W. – sprawcą zabójstwa czy ofiarą wymiaru sprawiedliwości. W tym celu między innymi odwiedzają Michała W. w zakładzie karnym, żeby zapytać go, dlaczego przyznał się do zbrodni, której, jak twierdzi, nie popełnił. Rozmawiają też z prawniczką Marią Ejchart-Dubois z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która jako pierwsza zwróciła uwagę na jego sprawę, oraz z ojcem zamordowanej Iwony, który ma wątpliwości, czy za śmierć jego córki odpowiedział właściwy człowiek" - pisze Anna Sobolewska.
Iwona wraca autobusem z Lubartowa do domu. Wieczór tego dnia był mglisty, autobus jechał powoli. Około godz. 19 skręcił w kierunku Bratnika. Iwona wysiadła sama, kierowca i pozostali pasażerowie autobusu nie widzieli na drodze nikogo innego, ani pieszego, ani samochodu. Dziewczyna miała do przejścia jeszcze 1,5 kilometra do domu od przystanku. W drodze po prawej stronie mijała domy, po lewej las. Po kilkuset metrach zabudowania kończą się, są tylko pola i łąki, las nieco oddala się od drogi. Tutaj, w miejscu zbrodni stoi krzyż upamiętniający śmierć Iwony.
Dziennikarze rozmawiali o ostatnim wieczorze, który ojciec Iwony spędził z córką. Mężczyzna interesuje się historią, jego ulubiony okres to czasy Władysława Łokietka. Chciał wystąpić w teleturnieju "Wielka Gra" z tego tematu. 15 lub 16 stycznia miały być eliminacje.
- Powiedziałem: "Pojadę, co mi szkodzi". Córka powiedziała: "Ty poważnie jedziesz? To jadę z Tobą!" - tak wyglądała ich ostatnia rozmowa.
(...)
Więcej na temat przeczytasz w papierowym lub elektronicznym (WSPÓLNOTA LUBARTOWSKA) wydaniu Wspólnoty.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.