reklama
reklama

Szczegóły okrutnej zbrodni. Podpalił kolegę z zazdrości o kobietę

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Policja

Szczegóły okrutnej zbrodni. Podpalił kolegę z zazdrości o kobietę - Zdjęcie główne

'Okoliczni mieszkańcy starali się schodzić mu z drogi' - ustalili później śledczy w sprawie Kamila P. | foto Policja

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje lubartowskieŚledczy wskazują, że Kamil P. z zazdrości o kobietę wpadł w taką furię, że bez mrugnięcia okiem skazał znajomego na śmierć w ogromnych cierpieniach. Pokrzywdzony 26-latek bał się swojego oprawcy do tego stopnia, że nawet najbliższym wpierał historię o wypadku nad ogniskiem.
reklama

Kamil P. wyszedł z więzienia na początku sierpnia ub.r. 31-latek zamieszkał w domu w Przytocznie w gminie Jeziorzany, należącym do swojej matki. W przeszłości był wielokrotnie karany. Z wykształcenia hydraulik, ale utrzymujący się z prac dorywczych. Wystarczyło kilka miesięcy, by u miejscowych zyskał opinię osoby zdemoralizowanej i niebezpiecznej. "Okoliczni mieszkańcy starali się schodzić mu z drogi" - ustalili później śledczy. 

31-latek trudnił się sprzedażą środków odurzających i psychotropowych, obracał się w towarzystwie osób zdemoralizowanych.

Obok mieszkał Jacek S. Sąsiedzi się zakolegowali. W efekcie w tym gronie towarzyskim znalazł się także 26-letni Wojciech M., również mieszkaniec Przytoczna, bliski kolega Jacka S.

"Na kielicha..."

Według śledczych, wspomnianej trójce zdarzało się pić razem alkohol i zażywać środki odurzające. Tak też było 15 stycznia br. Dzień wcześniej do Kamila P. przyjechał jego kompan, a zarazem klient - 36-letni Roman K. z miejscowości Nowiny. We dwóch zażywali środki odurzające, całą noc nie spali. Następnego poranka zaprosili do siebie Jacka S. i odwiedzającego go akurat Wojciecha M.

"Na kielicha..." - tak miało brzmieć zaproszenie, jak czytamy w akcie oskarżenia.

Poszło o kobietę

Zdaniem prokuratury mężczyźni nie tylko pili wódkę, ale też zażywali bliżej nieustalone środki odurzające, które wciągali nosem. W końcu atmosfera się zagęściła. To dlatego, że zaczęli rozmawiać o kobiecie, z którą Kamil P. miał utrzymywać bliskie relacje, a w przeszłości była partnerką Wojciecha M.

31-latek zarzucał swojemu gościowi, że ten nadal utrzymuje z tą kobietą bliskie relacje. I choć Wojciech M. zaprzeczał, agresja Kamila P. wobec niego narastała. Zaczął od słownych gróźb, później wziął dwie patelnie i uderzał nimi przy głowie swojego gościa, chcąc go nastraszyć.

Ustalenia śledczych są następujące: w końcu Kamil P. chwycił za kanister rozcieńczalnika, polał jego zawartością Wojciecha M., a następnie podpalił zapalniczką. Mężczyzna momentalnie stanął w płomieniach...

WIĘCEJ W AKTUALNYM WYDANIU GAZETY "WSPÓLNOTA", DOSTĘPNYM OD 16 LIPCA W PUNKTACH SPRZEDAŻY ORAZ NA E-PRASA.PL

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama