Droga z dziurami, ale bez chodnika
Świerkowa to jedna z bocznych ulic Lubartowa. Jest to ulica ślepa. Około 200 m. od jej końca kończy się także asfalt. Ma to daleko idące skutki dla mieszkańców ulicy. Jezdnia wygląda jak po bombardowaniu. W czwartek rozmawialiśmy z grupą osób mieszkających przy Świerkowej, wolą oni zachować anonimowość.
- Mamy błoto w zimie, w lecie kurz - mówią. Wskazują na doły w jezdni. - Co jakiś czas te dziury są zasypywane tłuczniem. Kiedyś pracownik udeptywał ten tłuczeń piętą. Trudno to nawet uznać za naprawę doraźną - mówią mieszkańcy.
- Gdy jakaś warstwa tłucznia jest nasypana, zaraz zostaje rozjeżdżona. Na poboczach zebrało się go już wyżej, niż poziom jezdni - mówią mieszkańcy Świerkowej.
W dziurach w drodze gromadzi się woda, w czasie rozmowy z mieszkańcami ulicy jedna z kobiet stojących na poboczu została ochlapana przez przejeżdżający obok samochód.
- Latem kurz z tego tłucznia nanosi się na elewacje, wnosimy go do domów, gdy pada deszcz, wnosimy do domu błoto z ulicy - skarżą się mieszkańcy Świerkowej.
Doły są problemem dla mieszkających tam właścicieli samochodów. Uszkadzają
- Będę miał przegląd, rzeczoznawca oceni, czy amortyzatory nie zostały uszkodzone przez to, że droga jest w takim stanie. A na pewno przez to zostały uszkodzone - mówi jeden z mężczyzn.
Uciążliwe są przejeżdżające Świerkową samochody. Ruch jest tam duży, bo mieści się tam przychodnia weterynaryjna. Wiele osób przywozi swoje zwierzęta do lekarza.
- Jeżdżą bardzo szybko, ochlapują nas błotem, wzniecają kurz. Jest tu niebezpiecznie, bo nie ma chodnika. Boimy się chodzić, puszczać dzieci do szkoły - skarzą się mieszkańcy Świerkowej.
Słup przeszkadza wszystkim
Problemem jest słup energetyczny stojący w pasie drogowym. Od miejsca, w którym stoi droga się zwęża.
- Jest to ostatni słup w rzędzie, więc zgodnie z przepisami musi być to słup "aowy" - mówi jeden z mężczyzn mieszkających przy ulicy. Chodzi o typ słupa w kształcie litery A, który zajmuje więcej miejsca niż pojedynczy słup.
- Urząd Miasta tłumaczy, że przez ten słup nie można nic zrobić. Odsyłają nas, mówią, że nie można go przesunąć, bo to słup PGE - mówią rozgoryczeni mieszkańcy Świerkowej.
- Chcemy, żeby położono u nas asfalt albo kostkę. Na innych ulicach są takie inwestycje - dodają.
Świerkowa to okręg radnego Tomasza Krówczyńskiego.
- Dopóki PGE nie przesunie tego słupa, nie można tam podjąć żadnych działań. Słup stoi w pasie drogowym. Są na nim poprowadzone druty, które oświetlają cały kwartał. Miasto monituje PGE, ale bez skutku, nie ma żadnej odpowiedzi - mówi radny. Był już nawet projekt remontu ulicy, ale bez przesunięcia słupa nic nie można zrobić.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.