reklama
reklama

Morderstwo obok japońskiego Onigiri. Tak przebiega ostatni dzień Literacko 36

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje lubartowskieFinałowy dzień pierwszego lubartowskiego festiwalu Literacko 36 przyniósł wiele doznań i niespodzianek. Uczestnicy spotkań mogli spróbować apetycznych dań kuchni japońskiej, poznać tajniki pracy policji, a także posłuchać historii o największych zagadkach kryminalnych w Polsce. Zobaczcie jak przebiegał dzisiejszy festiwal. Zakończenie wydarzenia o godz. 18:00.
Reklama lokalna
reklama

Czwarty, ostatni dzień festiwalu Literacko 36, przyciągnął do namiotu Miejskiej Biblioteki Publicznej smakoszy i miłośników dobrej literatury. Serię spotkań otworzył duet. W prywatnym życiu polsko-japońskie małżeństwo Yumiko oraz Daniel Gajewscy, znani szerszej publiczności, jako Yaki Kingu. Poznali się w Japonii w 2008 roku i od tamtej pory wspólnie podróżują, pokazując światu kulturę tego kraju. Do Lubartowa przybyli wozem typu FoodTruck, z którego serwowali herbatę, tradycyjne Onigiri (ryżowe trójkątne kanapki), a także tradycyjny lodowy deser.

- Nie mamy wydanej książki. Jest w planach. Ale bardzo dużo piszemy z uwagi na naszą mobilność - mówił słuchaczom Daniel. - To, że żyjemy w obu krajach, w Japonii i w Polsce oznacza, że jesteśmy ciągle w ruchu. Przyjeżdżając do różnych muzeów, czy uczelni, możemy pokazać trochę Japonii i jej smak. Dużo piszemy w internecie. Mamy tam cztery duże serie tematyczne, a każdej z nich 30 części. Jest co czytać. 

reklama

Małżeństwo dużo podróżuje, to fakt. Zaraz po wizycie w Lubartowie, Yaki Kingu uda się do Warszawy, gdzie odbędzie się Piknik z Kulturą Japońską.

 
Następnie na scenie festiwalu pojawił się Norbert Grzegorz Kościesza, autor popularnej serii książek o kuluarach pracy w policji. Jego książki mają bardzo dobre recenzje, a czytelnicy doceniają znajomość tematyki "od podszewki". Nic dziwnego, autor opowiedział publiczności w Lubartowie o pracy w policji, o trudach i napotkanych problemach związanych ze służbą. To nie jedyna tematyka, w jakiej obraca się autor. Ostatnio dużą popularność przyniosły mu nowele i legendy dla dzieci. Jak sam podkreśla, czuje się bardzo związany z Podlasiem i Białymstokiem.
 
- Trwa przedsprzedaż mojej najnowszej książki "Szeptuni. Baba Wanda". Znam prawdziwą podlaską Szeptuchę, od której kupuję zdrowotne nalewki - zdradził autor -  Ten szeptuch od zawsze mnie interesował. 
 
Jak przyznał, na Lubelszczyźnie zauroczyło go ciasto z burakami cukrowymi, którego nigdzie poza naszym regionem nie próbował.
 
 
Wojciech Chmielarz odwiedził namiot lubartowskiego festiwalu popołudniu. Znają go zarówno czytelnicy polskiej literatury, jak i słuchacze podcastów (wraz z "PigOutem" prowadzą dyskusje o książkach i nowościach ze świata kultury). Słuchacze Radia Zet mieli możliwość słuchania słuchowiska z najlepszą aktorską obsadą pt. "Niech to usłyszą", napisanego we współpracy ze swoim przyjacielem, Jakubem Ćwiekiem. Ostatnio został jurorem plebiscytu Podcast Roku 2024 (Konkurs imienia redaktora Janusza Majki), w których nagrodzeni zostaną najlepsi twórcy podcastów w Polsce. 
 
Autor lubiany jest, także przez lubartowskich czytelników, przede wszystkim za umiejętne opisy psychologicznych zwrotów akcji w swoich książkach. Niejednokrotnie w recenzjach wskazywane są niejednoznaczne rozwiązania, które zaskakują czytelników. 
 
- Uważam, że umiejętność pisania do pewnego poziomu da się nauczyć. Umiejętności rzemieślnicze da się wypracować. To nie jest tajemnica, ani żadna magia. Ale jak w każdej "robocie" znajdują się momenty "magiczne", jakaś iskra, od której zaczyna się myślenie o książce - rozpoczął swoje spotkanie Wojciech Chmielarz.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama