Był 12 lipca 2021 roku. Przy ul. Szulca, w centrum Lubartowa, Anna B. wraz z ówczesnym partnerem Marcinem D. wyszła przed posesję mężczyzny. Nagle z naprzeciwka nadszedł Paweł B., który kilka tygodni wcześniej wyszedł z więzienia, gdzie odsiadywał wyrok za znęcanie się nad byłą żoną. Tym razem zupełnie zlekceważył sądowy zakaz zbliżania do Anny.
Najpierw doszło do sprzeczki, potem do szarpaniny. Obecnie 38-letni Paweł B. opluł kobietę, po czym wyciągnął nóż i zaczął nim zadawać ciosy Annie w górną część ciała.
- Ania już odchodziła, powiedziała, że zadzwoni na policję. On nie chciał się uspokoić. W tym momencie rzucił się - opowiadał później Marcin D. przed kamerą jednego z programów telewizyjnych. - Osunęła się na chodnik. Jeszcze raz go uderzyłem, Ania już leżała, dławiła się - relacjonował.
Partner Anny próbował zapobiec tragedii. Sam został dwa razy trafiony nożem - w rękę i okolice ucha. W końcu udało mu się jednak powstrzymać napastnika ciosem w twarz i kopniakami w głowę. Paweł B. uciekł z miejsca zdarzenia. Na pomoc Annie było już zbyt późno.
Sprawca chwilę później wpadł w ręce policjantów. Leżał w krzakach, udawał nieprzytomnego, nie reagując na polecenia mundurowych. "Przebudził" się dopiero w karetce, gry ratownicy medyczni próbowali udzielić mu pomocy.
Kobieta osierociła czwórkę dzieci. Dwójka z nich to także dzieci Pawła B.
Dwaj najstarsi synowie Anny, 18-letni wówczas bliźniacy Paweł i Maksymilian, po śmierci kobiety nagrali rapowy utwór "Pamiętaj słowa matki", w którym pożegnali się z tragicznie zmarłą matką.
Cały artykuł w papierowym wydaniu Wspólnoty
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.