Felicja Haponiuk pochodzi z Wołynia. Przd wojną mieszkała we wsi Smordwa, był to majątek hrabiego Ledóchowskiego. W czasie wojny została przez Niemców wywieziona na przymusowe roboty. Transport, w którym się znajdowała, został skierowany na Majdanek. Tam przez pewien czas oczekiwała na przewiezienie do miejsca docelowego - fabryki amunicji w Austrii, przyłączonej wówczas do Rzeszy. W fabryce pracowała do końca wojny. Paradoksalnie - być może wywózka na roboty uratowała pani Felicji życie. Jej rodzinna wieś Smordwa w lipcu 1943 r. został zaatakowana przez UPA, spośród 60 osób, które schroniły się w majątku, zginęło 15.
Po wojnie pani Felicja mieszkała m.in. w Przemyślu. Na początku lat siedemdziesiątych zamieszkała w Lubartowie. Pracowała jako księgowa w POM w Skrobowie. W 1985 r. przeszła na emeryturę. Ma jedną córkę, troje wnuków i troje prawnuków.
Dzisiaj Felicja Haponiuk obchodziła jubileusz stulecia. W restauracji Stara Łaźnia na uroczystości spotkała się jej rodzina, przybył też burmistrz Krzysztof Paśnik, który wręczył jubilatce kwiaty, miejski kalendarz i list gratulacyjny od premiera Donalda Tuska.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.