reklama
reklama

Burmistrz Kocka nie traci nadziei. Zawiezie mieszkańców do biogazowni

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Archiwum

Burmistrz Kocka nie traci nadziei. Zawiezie mieszkańców do biogazowni - Zdjęcie główne

- Po Nowym Roku będziemy uzgadniać z władzami tych firm, kiedy możemy przyjechać. Oczywiście na koszt Urzędu Miejskiego - mówi Tomasz Futera | foto Archiwum

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje lubartowskieGmina jeszcze nawet nie wystawiła działek na przetarg, a już mieszkańcy stanowczo oprotestowali budowę biogazowni. Pod ich wpływem radni cofnęli zgodę na sprzedaż nieruchomości. Burmistrz Kocka próbuje przekonać niezdecydowanych i zaprasza na wizję lokalną w pobliskich zakładach tego typu.
reklama

Według części mieszkańców gminy Kock, dwie działki wyznaczone przez urząd do sprzedaży, zamierzali kupić inwestorzy chcący budować tu biogazownie. Powstała petycja, mieszkańcy przyszli na sesję Rady Miejskiej, manifestując swój sprzeciw.

Pod presją mieszkańców radni na grudniowej sesji podjęli decyzję o wycofaniu zgody na sprzedaż obu nieruchomości. 

Burmistrz Kocka nie składa jednak broni i nadal próbuje przekonać część mieszkańców do pozytywnego odbioru biogazowni.
 
- Jest tyle dezinformacji i plotek, dlatego chcemy ludziom zaproponować wyjazd do biogazowni, by sami mogli się przekonać, jak to wygląda. Czy to rzeczywiście śmierdzi, czy są szczury. Próbowałem to wyjaśniać podczas sesji, ale mało kto chciał tego słuchać - mówi Tomasz Futera, burmistrz Kocka. 
 
WIĘCEJ W AKTUALNYM WYDANIU GAZETY "WSPÓLNOTA LUBARTOWSKA", DOSTĘPNYM OD 2 STYCZNIA W PUNKTACH SPRZEDAŻY ORAZ NA E-PRASA.PL

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama