Burmistrz: Rosną wydatki, a poziom nauczania spada
- Dzisiaj naprawdę rozpoczniemy debatę o oświacie w naszej gminie. Bo tego nie da się zamieść pod dywan. 3,5 mln rocznie wydawać to jest poważna suma. I to jest rosnące. Przyszły rok będzie jeszcze gorszy - przekonywał burmistrz Józef Gruszyk, podczas obrad Rady Miasta, na których podjęto decyzje.
Argumentował, że gmina coraz więcej dokłada do oświaty: z ok. 500 tys. zł, jakie samorząd dokładał do kosztów utrzymania prowadzonych szkół 10 lat temu, dofinansowanie oświaty wzrosło kilkukrotnie.
- Od 2017 roku prawie dwukrotnie nam skoczyły wydatki w oświacie. I trzeba pamiętać, że prawie 90 procent to są wydatki na wynagrodzenia - zaznacza burmistrz. - Od 2009 roku wydatki rosły systematycznie. Początkowo niewiele o ok. 100 - 200 tys. zł. Ale w 2019 roku wydatkowaliśmy z naszego budżetu już ponad 3 mln zł - kalkuluje burmistrz i zapowiada konieczność cięć. - Ministerstwo nalicza subwencje na każde dziecko i tyle przesyła do gminy. A jak sobie samorząd ustali, trzy, pięć, sześć oddziałów to już od nas tu wszystkich zależy - dodaje.
Finanse i demografia (w gminie rodzi się średnio 50 dzieci rocznie), jak twierdzi Józef Gruszczyk, zmuszają samorząd do podjęcia radykalnych kroków. Uchwały intencyjne co prawda nie przesądzają jeszcze reorganizacji, ale są początkiem procedury przekształcenia szkół.
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.