- Jak się okazało po chwili z pudełka zaczęły wyskakiwać małe kocięta i rozbiegły się po placu. Na szczęście sytuację zauważyła osoba, która zaopiekowała się kociętami i o wszystkim zawiadomiła policję. Zostały one przewiezione do Lecznicy dla Zwierząt. Tam okazało się, że są w złym stanie zdrowia i muszą pozostać na obserwacji - informuje Jagoda Stanicka, rzecznik, lubartowkiej policji.
Świadek zdarzenia poinformował policjantów, którzy szybko ustalili, że zwierzęta porzucił 32-latek z Lubartowa.
- Mężczyzna przyznał się do winy. Za znęcanie się nad zwierzęciem i tym samym narażenie go na utratę życia lub zdrowia grozi nawet do 3 lat pozbawienia wolności - dodaje Stanicka