"Zarzut o pochodzenie jest absurdalny. Liczy się praca" - Jeśli ktoś zarzuca mi, że wykonuję swoją pracę i jestem zauważalny w tym okręgu, w którym ludzie mi zaufali, to jest strzał kulą w płot. Nie robię tu maskarady czy teatru - mówi w rozmowie ze "Wspólnotą" Jan Kanthak, (...)