W meczu z Podlasiem jeden z rywali popchnął Łukasza Najdę na kolegę z zespołu, który prowadził piłkę. Doszło do nieszczęśliwego upadku.
- W pierwszej chwili ten gracz nie mógł stanąć na nogę. Podejrzewaliśmy, że może zadziało się coś z kręgosłupem. Noga mu drętwiała. Został zabrany do szpitala. Po rezonansie okazało się, że najprawdopodobniej doznał mocnego zbicia mięśnia pośladkowego. Najedliśmy się strachu. Wszystko powinno być dobrze - mówi opiekun lubartowian.
Więcej we wtorek we Wspólnocie. Zapraszamy do lektury.
Komentarze (0)