Historia dwuletniego Filipa poruszyła wiele ludzkich serc od Polski po samą Australię. Na początku roku dobrze rozwijający się berbeć z dnia na dzień zaczął słabnąć do momentu, aż nie mógł w ogóle wstać z łóżka. Lekarze zdiagnozowali u niego 8 cm złośliwego guza mózgu - "wyściółczak anaplastyczny" z przerzutami do rdzenia kręgowego.
Dzięki pomocy wielu osób w rekordowym tempie udało się zebrać pieniądze i zorganizować specjalny transport, którym Filip w niedzielę, 17 maja, poleciał do Stanów Zjednoczonych! Leczenia dziecka podjął się profesor Jonathan Finley, światowej sławy hematolog i neuroonkolog dziecięcy.
Na zebranie horrendalnej kwoty ponad 5,5 mln złotych rodzice Karolina i Damian Bulanda z Jawidza mieli miesiąc. Wpłacono ponad 6 mln złotych, dołożyło się 132 941 osób. Przez 26 dni zbiórki udało się zebrać 2 mln, pozostałe 4 mln internauci wpłacili w ciągu czterech dni.
Dwulatek podda się operacji usunięcia pozostałej części guza, następnie zaplanowano chemioterapię oraz przeszczep komórek macierzystych, a w razie potrzeby radioterapię. Czas leczenia w Stanach według założeń wyniesie 10 miesięcy.