Kulturalne imprezy ożywiają wieś
Fundusz sołecki to nic innego jak pieniądze z budżetu gminy przeznaczone na potrzeby wsi. O ich wydatkowaniu decydują mieszkańcy na zebraniu wiejskim. W gminie Lubartów, fundusz funkcjonuje od 10 lat. Co roku sołtysi muszą ustalić z mieszkańcami listę najniezbędniejszych potrzeb, które można sfinansować z przyznanych pieniędzy. Małgorzata Oniszczuk pełni funkcję sołtys Nowodworu drugą kadencję. Od czterech lat cyklicznie organizuje projekt pod nazwą.: "Podtrzymanie starych tradycji i obyczajów". Jesienią przyszłego roku miała być już piąta edycja kulturalnego spotkania.
- Kiedy zostałem sołtysem, mieszkańcy prosili mnie, aby zorganizować cykliczne spotkania, przynajmniej raz do roku - mówi sołtys. - Pomysł powstał po szkoleniu dla sołtysów, które przeszliśmy w gminie. Szkoleniowiec zaproponował wówczas, abyśmy stworzyli cykl: "Podtrzymywanie starych tradycji i obyczajów". Wiadomo, że ludzie dziś często nie pamiętają, jak piekło się kiedyś chleb, czy kisiło kapustę - uważa sołtys. - W przyszłym roku spotkanie miało dotyczyć tradycyjnej kuchni szlacheckiej Sanguszków i Zamoyskich - dodaje.
W Trzcińcu od 10 lat mieszkańcy uczestniczą w majówce. Sławomir Foltyn, sołtys wsi pamięta, że jako jedni z pierwszych miejscowości zaczęli organizować imprezy za pieniądze sołeckie.
- Dwie, trzy majówki były zorganizowane z funduszu, a potem to już było różnie - podkreśla. W przyszłym roku na organizację Majówki i Dnia Dziecka, imprezy, która miała być reaktywowana i powtarzana cyklicznie, chcieli przeznaczyć w sumie 4,5 tys. zł.
Sołectwa podejmowały uchwały w sprawie przeznaczenia funduszu sołeckiego na przyszły 2020 rok do końca września.
Wójt za odrzuceniem tychże czterech zadań
Na początku października radni gminy Lubartów rozpatrywali uchwałę wniesioną przez wójta o przyznanie środków z funduszu sołeckiego. Trzy miejscowości: Annobór, Nowodwór i Trzciniec zaplanowały wydarzenia kulturalne dotowane z funduszy sołeckich. Na finansowanie imprez z budżetu gminy nie było zgody włodarza.
- W czterech przypadkach są to środki przeznaczone z budżetu gminy Lubartów na imprezy. W związku z tym, weryfikując te wnioski, odrzuciłem je jako niezgodne z naszą strategią działania - mówił wójt Krzysztof Kopyść, na sesji RG Lubartów 4 października.
Podobnego zdania był we wcześniejszych latach. Decyzja w tej sytuacji spoczywa na radnych. W poprzedniej kadencji rada większością głosów najczęściej nie zgadzała się z wójtem i przyjmowała wnioski mieszkańców. Tym razem sytuacja uległa zmianie. Radni poparli wójta.
- Zagłosowałam, żeby odrzucić ten projekt - mówiła radna Dorota Misiarz. - W Lisowie na Zebraniu Wiejskim też burzliwie zastanawialiśmy się, jak podzielić te środki, żeby były z pożytkiem dla wszystkich mieszkańców. Na 2020 r. nie zaplanowaliśmy takiej imprezy, w większości naszych miejscowości takie imprezy nie zostały zaplanowane, ponieważ chcieliśmy być zgodni ze strategią przyjętą przez gminę, żeby racjonalnie wydatkować pieniądze na cele trwałe.
Niech pomogą sponsorzy
- Nie zagłosowaliśmy przeciwko mieszkańcom, bo te pieniądze nie przepadają państwu, można je wydatkować w inny sposób - uzasadniała radna z Lisowa.
Lisów jeszcze w tym roku sam sięgał do funduszu sołeckiego na organizację Dnia Dziecka. Poszło na to z tej puli 3 tys. zł. Pozostałe koszty organizatorzy pokryli "w inny sposób" tj.: "przez bibliotekę, sponsorów, wkład własny".
Według radnej Jagody Włoch imprezy można organizować bez wsparcia z funduszu sołeckiego.
- Robimy w tym roku już kolejne wydarzenie i szanowni państwo, jeżeli się chce, naprawdę te środki można pozyskać. Absolutnie nie jesteśmy przeciwko wszelkim inicjatywom mieszkańców, ale Szanowni Państwo: racjonalność. Kwoty, jakie były podyktowane, są jednak zbyt wysokie. Rozumiem wszystko: otwarcie Świetlicy, wszelkiego rodzaju inicjatywy typu Dzień Dziecka, ale 5 tys. zł na organizacje spotkania, to jest moim zdaniem trochę za dużo - argumentowała.
Przeznaczenia pieniędzy na imprezy bronili między innymi sołtysi i radny z Nowodworu.
- Zwracam się z prośbą do radnych o rozważne podniesienie ręki. Sprawa ciągnie się tyle lat, nie pamiętam, żeby Regionalna Izba Obrachunkowa kwestionowała takie wydatki - forsował z mównicy Sławomir Foltyn, sołtys Trzcińca. - Uważam, że jeżeli mieszkańcy tak chcieli, to trzeba to uszanować.
- Skoro jest taka zacna inicjatywa czy w Trzcińcu, czy w Nowodworze, to nie powinniśmy mieszkańcom tego ograniczać - przekonywał Robert Piętka, wiceprzewodniczący Rady Gminy Lubartów.
Trzy imprezy w jednym
W tym roku z 34 tys. przeznaczonych na wydatki sołectwa Nowodwór mieszkańcy na imprezę planowali zabezpieczyć 5 tys. zł. Kwota była wysoka, ale projekt miał być połączony z dwoma ważnymi wydarzeniami: otwarciem świetlicy wiejskiej, wyczekiwanej przez mieszkańców i 100-leciem działalności Ochotniczej Straży Pożarnej w Nowodworze.
- Świetlica jest połączona z OSP, działamy wspólnie z Kołem Gospodyń Wiejskich - mówi sołtys, jednocześnie przewodnicząca KGW w Nowodworze. - Chcieliśmy uczcić trzy imprezy w jednej: uczcić strażaków, podtrzymać stare tradycje oraz otworzyć dom kultury. W naszej miejscowości funduszu sołeckiego jest prawie 34 tys. 5 tys. zł to jest 1/7 całej kwoty. Co roku przeznaczamy pieniądze na remont dróg - argumentowała.
Na "łatanie dziur" w drogach gminnych w ubiegłym funduszu Zebranie Wiejskie przeznaczyło 20 tys. zł., w tym roku wydadzą - powyżej 8 tys. zł. Pozostałe 20 tys. zł. przeznaczą na wyposażenie świetlicy wiejskiej, która jest w budowie.
Tomasz Łaskarzewski, miejscowy radny, uważa, że mieszkańcy powinni sami zadecydować, na co wydadzą przyznane pieniądze. Według niego radni ślubowali, że będą radnymi całej gminy i powinni solidarnie bronić inicjatywy mieszkańców innych okręgów. - Fundusz sołecki jest wsparciem od gminy. Nie rozumiem, dlaczego między innymi wniosek sołectwa Nowodwór został odrzucony w tym roku, skoro to jest impreza cykliczna, która powtarza się już po raz piąty i byłaby połączona z otwarciem Wiejskiego Domu Kultury w Nowodworze?!? - nastawał.
"Za" pozostawieniem w funduszu sołeckim pieniędzy na organizację imprezy głosowało trzech radnych: Tomasz Łaskarzewski, Aleksander Woliński, Robert Piętka. Pozostali albo wstrzymali się od głosu, albo byli przeciwni.
- Bardzo zależało mi na tych pieniądzach, fundusz sołecki nie jest tylko po to, żeby łatać drogi i robić oświetlenie. 5 tys. na organizację takiej dużej imprezy to niewiele pieniędzy. To jest tylko część, którą możemy wykorzystać z budżetu gminy. Nie oszukujmy się, resztę i tak musielibyśmy pozyskać we własnym zakresie - martwi się sołtys Oniszczuk.