- W połowie września oberwała się wielka skarpa nad przepustem, którym do Wieprza wpada woda z rowu melioracyjnego biegnącego od ogródków działkowych przy ul. Kościuszki. To bardzo niebezpieczne miejsce, obok przejeżdżają samochody, ciągniki, w czasie żniw nawet kombajny - alarmuje radny Jerzy Tracz.
Wyrwa jest już tuz przy drodze, która w każdej chwili może się obsunąć zwłaszcza pod ciężarem przejeżdżającego pojazdu. Rzeka znajduje się kilka 5-6 metrów niżej. Strach nawet tam stanąć, bo można wpaść do wody.
Radny Jerzy Tracz zgłosił do Urzędu Miasta konieczność wykonania nowego przepustu. To jednak trudne, bo obok są grunty prywatne.
- Chcemy zamknąć i zabezpieczyć ten odcinek, żeby nie można było tamtędy jeździć - powiedział nam zastępca burmistrza Radosław Szumiec. W piątek nad Wieprzem pracowała ekipa, która ustawiała znaki drogowe zakazujące przejazdu. Zagrodziła drogę taśmą.
- Jechał tędy traktorzysta, ale jak zobaczył wyrwę to powiedział, że będzie wracał na około - mówił jeden z drogowców.