Nagrywające urządzenie znalazła sprzątaczka. Huczy o tym już pół gminy.
- Nagrywają się nawet w kiblach - zadzwonił do nas w ubiegłym tygodniu Czytelnik.
- Pracownicy boją się rozmawiać ze sobą, bo nie wiedzą czy jest podsłuch, czy nie ma... Nie wiedzą, kto te podsłuchy zakłada, a to rodzi wzajemne podejrzenia - dowiedzieliśmy się od naszego rozmówcy.
Znalezisko pani sprzątaczki
Szef Urzędu Gminy Michów w piątek w rozmowie telefonicznej z dziennikarzem "Wspólnoty" potwierdził, że rzeczywiście - w budynku znaleziono urządzenie nagrywające dźwięk. Doszło do tego 18 listopada, w godzinach popołudniowych.
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).