Na ławie oskarżonych Sądu Rejonowego w Lubartowie zasiądą kierowcy obydwu pojazdów, które 1 marca zderzyły się na skrzyżowaniu w Przytocznie.
Bus na ukraińskich numerach jechał od strony miejscowości Jeziorzany, a karetka z radzyńskiego pogotowia - od strony Kocka w kierunku Moszczanki i Dęblina. W karetce nie było pacjenta. Peugeot Transporter nie ustąpił pierwszeństwa na skrzyżowaniu karetce. Doszło do zderzenia. Oba samochody wpadły do rowu. Poszkodowane zostały cztery osoby: kierowca i sanitariusz z karetki oraz kierowca i pasażer busa. Dwóch Ukraińców poniosło poważniejsze obrażenia, pasażer zmarł w szpitalu.
Prokuratura w oparciu o opinię biegłych doszła do wniosku, że nieprawidłowo na drodze zachowali się zarówno kierowca busa, jak i karetki.
- Kierowca peugeota został oskarżony o umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym: wjechał na skrzyżowanie z drogi podporządkowanej, nie stosując się znaku STOP, nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu karetce, doprowadzając do zderzenia - informuje Zbigniew Rafałko, szef Prokuratury Rejonowej w Lubartowie.
Biegły, który oceniał zachowanie kierowców, doszukał się również nieprawidłowości po stronie kierowcy karetki.
- Ma postawiony zarzut nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym: dojeżdżając do skrzyżowania, nie zachował szczególnej ostrożności, przekroczył prędkość w terenie zabudowanym (jechał 95 km/h) i doprowadził nieumyślnie do zderzenia z nieprawidłowo jadącym pojazdem - dodaje prokurator Rafałko.
Akt oskarżenia w tej sprawie trafił już do SR w Lubartowie.