Z zarośli prosto w pola
Bracia Jacek i Wojciech Szlendak mieszkają wraz z rodzinami w znajdującej się na uboczu części sołectwa Ostrów. Fragment wsi przynależy do gminy Michów, ale znajduje się na granicy z gminami Jeziorzany i Kock. By dojechać do tutejszych zabudowań, trzeba pokonać długą na kilkaset metrów i niezbyt przystępną dla podwozi samochodów osobowych drogę szutrową oraz zbudowaną z betonowych płyt.
Pola naszych rozmówców znajdują się zaraz za zabudowaniami ich gospodarstwa. Tuż za polami i niewielką łąką znajduje się malownicze zakole rzeki Wieprz. I to właśnie ten teren i okolica są źródłem problemów rolników z Ostrowa.
- Obok jest wyschnięte koryto Wieprza i trzcinowiska. W tych trzcinowiskach oraz w okolicznych niekoszonych od dawna łąkach koczują sobie dziki. To dla nas prawdziwa plaga. Wychodzą stąd i idą wprost w nasze uprawy: ziemniaki i pszenicę, które niszczą - opisuje Jacek Szlendak.
Dziki zdążyły już zniszczyć rolnikom z Ostrowa ziemniaki.
- Nie będzie ich w tym roku w ogóle przez suszę i przez dziki - podkreślają nasi rozmówcy.
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).