1 maja po godzinie szóstej rano w Leszkowicach (gm. Niedźwiada), przejeżdżający drogą kierowca zauważył leżącego w przydrożnym rowie mężczyznę, a obok niego połamany rower. Rowerzysta nie dawał oznak życia. Kierowca zawiadomił służby ratownicze.
- Na miejsce przyjechała załoga karetki pogotowia. Niestety, na ratunek było za późno. Lekarz stwierdził zgon mężczyzny, który posiadał na ciele liczne obrażenia - informuje Anna Kamola z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Odłamki zaprowadziły do pojazdu
Obrażenia jednoznacznie wskazywały, że mężczyzna kilka godzin wcześniej został potrącony przez samochód, a sprawca odjechał zostawiając go bez pomocy.
Policjanci zauważyli na miejscu odłamki z pojazdu, który potrącił mężczyznę. Dzięki temu ustalili, że był to vw golf. W okolicy nie było dużo takich samochodów. Policjanci rozpoczęli docieranie do ich właścicieli. Już kilka godzin po wypadku odnaleźli w stodole ukryty samochód. Na policyjnym zdjęciu widać, że stoi obok siana. Ma uszkodzony zderzak i światła od strony kierowcy. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy stodoła znajduje się niedaleko miejsca wypadku.
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).