Radni decyzję o wyjściu ze związku podjęli w marcu. Lubartów miał przestać być członkiem ZKGZL od przyszłego roku. Inicjatorem takiego posunięcia był głównie Jacek Tomasiak, który krytykował funkcjonowanie związku, uważając, że ten działa źle. Tomasiak stracił jednak wpływ na radę. Na dzisiejszej sesji Rady Miasta był nieobecny.
Radny Marek Polichańczuk projekt uchwały uchylającej decyzję o wyjściu ze związku tłumaczył zmianą w przepisach. Zniesiona została rejonizacja w odbiorze śmieci, zgodnie z którą samorządy były przypisane do najbliższych sortowni. Musiały one odebrać od nich odpady. Obecnie instalacje takiego obowiązku nie mają, mogą przyjmować śmieci z dowolnej części kraju.
Tymczasem Lubartów będąc członkiem ZKGZL miałby zawsze zagwarantowany odbiór odpadów do sortowni w Rokitnie, która należy do związku.
- Grozi nam ewidentnie, że nie będziemy mieli gdzie oddawać śmieci - uzasadniał radny Polichańczuk.
"Za" pozostaniem w związku zagłosowało 14 radnych, jeden był przeciw, czterech wstrzymało się od głosu.
Pozostanie w związku oznacza, że ZKGZL dalej będzie organizował odbiór śmieci z Lubartowa.