Takie rozstrzygnięcie zapadło najpierw w pierwszej instancji, a ostatnio zostało utrzymane w mocy. Część prawników podważa umocowanie Izby Dyscyplinarnej, ale orzeczenie respektuje prokuratura, co oznacza, że mężczyzna nie może wrócić do pracy.
Dochodzenie w sprawie schodówChoć sprawa objęta była wcześniej tajemnicą, wyrok pierwszej instancji wraz z uzasadnieniem jest umieszczony na stronie internetowej Sądu Najwyższego. Izba Dyscyplinarna doszła do wniosku, że śledczy z Lubartowa 31 grudnia 2015 r. uchybił godności urzędu prokuratora: wykorzystał swoje stanowisko oraz informacje zawarte w aktach umorzonego dochodzenia. Dotyczyło ono uszkodzenia schodów zewnętrznych, balustrady, balkonu oraz ściany zewnętrznej budynku mieszkalnego.
Prokurator spotkał się z podejrzewanym o popełnienie tego czynu i, jak ustaliła Izba, deklarował swoją przychylność i przekonywał o swoim zaangażowaniu po jego stronie - co zaowocowało nieuzasadnionym w świetle zgromadzonych dowodów umorzeniem postępowania. Zapewniał, że porozumiał się z prawnikiem właścicielki schodów, że ten nie będzie dochodził jej praw w sądzie na własną rękę (mógłby złożyć własny akt oskarżenia). A takie zakończenie sprawy oznaczało, że adwokat nie zarobi na jej dalszym prowadzeniu.
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).