Sesję wyznaczono na dzisiaj na godz. 16.30. W porządku obrad był tylko jeden projekt uchwały, dotyczący zmian w Statucie Miasta. Żeby obrady mogły się rozpocząć potrzebna jest co najmniej połowa ustawowego składu rady. Na sesję przyszła tylko 1/3 - siedem osób: Jacek Tomasiak, Grzegorz Gregorowicz, Grzegorz Jaworski, Jacek Tchórz (wszyscy z klubu Wspólny Lubartów), Andrzej Zieliński, Kazimierz Majcher (klub PO) i Ewa Grabek (radna niezrzeszona). Radni Wojciech Osiecki, Grażyna Meksuła i Jakub Wróblewski usprawiedliwiali się wcześniej u przewodniczących Jacka Tomasiaka i Andrzeja Zielińskiego, że nie wezmą udziału w sesji. Pozostali nie zgłaszali, że może ich nie być. Nie przyszedł żaden radny z klubów PiS i Wspólnota Lubartowska i radni niezrzeszeni.
- To jest nie do pomyślenia, żeby nie pracować, bo jest koniec kadencji. Jest mi przykro, że nie możemy tego statutu znowelizować - skomentował Andrzej Zieliński.
- Nie mam wątpliwości, że decyzja o bojkocie sesji zapadła wcześniej. To decyzja polityczna - powiedział Grzegorz Gregorowicz. Jacek Tomasiak stwierdził, że nie chce wyciągać tak daleko idących wniosków, ale według niego sytuacja, że z dwóch klubów radnych nikt nie przyszedł, jest dziwna. Wobec braku niezbędnej liczby radnych przewodniczący Tomasiak nie otworzył obrad, radni rozeszli się.