Sąd Okręgowy w Lublinie wydał wyrok w tej sprawie w środę, 21 sierpnia. Oskarżonemu Kamilowi B. z Serocka (gm. Firlej) groziło dożywocie. Prokuratura oskarżyła mężczyznę o to, że w nocy z 16 na 17 kwietnia ub. r. w Serocku (gm. Firlej) zabił ze szczególnym okrucieństwem 57-letniego Wiesława W., innego mieszkańca jego wsi. Według śledczych oskarżony najpierw pobił starszego mężczyznę w jego domu, później wyciągnął go na zewnątrz i zadał mu śmiertelne ciosy kamieniem w głowę na podwórku, a potem dźgał swoją ofiarę nożem w szyję, aż ostrze się złamało.
Po wszystkim przeciągnął zwłoki kilkadziesiąt metrów, za stodołę i częściowo przysypał ziemią na polu ziemniaków. Następnie, jak gdyby nigdy nic, poszedł do swojego domu. Zbrodnia miała być pokłosiem konfliktu między mężczyznami o... rozbitą szybę w domu Wiesława W.
20-latek został uznany winnym zabójstwa w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie i skazany na 25 lat pozbawienia wolności z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie najwcześniej po 20 latach odbywania kary, do tego dziesięć lat pozbawienia praw publicznych. Ponadto, Kamil B. ma zapłacić zadośćuczynienie najbliższym zamordowanego: 50 tys. zł siostrze i 25 tys. zł bratu Wiesława W.
- Sąd nie odnalazł okoliczności łagodzących poza faktem przyznania się przez oskarżonego do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożenia relatywnie szczerych wyjaśnień, co do sposobu jego działania - powiedział uzasadniając wyrok sędzia Andrzej Wach. - Kamil B. jest osobą młodocianą w rozumieniu przepisów kodeksu karnego. Wymierzając karę takiej osobie sąd musi mieć na uwadze, by wychować sprawcę i zapobiec popełnieniu przez niego tego rodzaju przestępstw w przyszłości poprzez uświadomienie mu naganności postępowania i ewentualną resocjalizację - dodał.
Ewa Drożdżak z Prokuratury Rejonowej w Lubartowie domagała się dla oskarżonego kary dożywocia. Zwracała uwagę na to, że Kamil B. to osoba zdemoralizowana.
- Sąd uznał, że orzekanie kary o charakterze eliminacyjnym w postaci dożywotniego pozbawienia wolności, byłoby w tym wypadku porażką państwa. Kara 25 lat pozbawienia wolności to też kara raczej o charakterze eliminacyjnym, niż wychowawczym. Niemniej jednak uznaliśmy, biorąc pod uwagę cechy osobowości i dotychczasowy sposób życia Kamila B., że musi on spędzić bardzo długi okres w więzieniu, by społeczeństwo było przed nim chronione - wyjaśnił sędzia.
Oskarżonego nie było w sali rozpraw podczas ogłoszenia decyzji sądu. Wyrok nie jest prawomocny.