Ta joj! – tym zawołaniem, znanym z niejednej przedwojennej lwowskiej piosenki, można skwitować pobyt grupy naszej młodzieży we Lwowie.
Ta joj! – bo był to niezwykle intensywny czas, w który bardzo dużo zobaczyliśmy i doświadczyliśmy. Dość powiedzieć, że przewędrowaliśmy dziesiątki kilometrów, podziwiając skarby architektury świeckiej i sakralnej Lwowa oraz Żółkwi, spędziliśmy wieczór w Operze Lwowskiej, a nawet wsparliśmy lwowską Polonię akcją sprzątania bardzo zaniedbanego Cmentarza Janowskiego.
Ta joj! – bo warto było wyrwać się na trzy dni do niegdyś polskiego, a dziś Polakom bardzo przyjaznego Lwowa. Obejrzyjcie fotorelację.