Krwotok
Do redakcji "Wspólnoty Lubartowskiej" zgłosiła się Czytelniczka (nazwisko do wiadomości redakcji) z prośbą o opisanie tego, w jaki sposób jej siostra została "obsłużona" przez szpital w Lubartowie. Siostra naszej rozmówczyni, 9 czerwca, w późnych godzinach wieczornych dostała krwotoku z dróg rodnych.
- Przestraszyła się. Jest młodą kobietą, nigdy wcześniej nie doświadczyła czegoś takiego. Natychmiast zjawiłam się u siostry i pojechałyśmy do szpitala przy ul. Cichej. Potrzebowałyśmy pomocy - relacjonuje mieszkanka jednej z miejscowości pod Lubartowem.
Zamknięte drzwi
Kobiety zjawiły się na miejscu po około kwadransie jazdy. Najpierw skierowały się do izby przyjęć. Przeszły przez rozstawiony przed wejściem do budynku namiot.
- W drzwiach do izby przyjęć stanęła ubrana w kombinezon pielęgniarka, która poleciła nam, byśmy udały się do nocnej opieki zdrowotnej - wspomina kobieta.
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).