Elżbieta Wąs, działaczka fundacji Miasto Obywatelskie Lubartów, mieszka blisko krzyża.
- Odkąd sięgam pamięcią zawsze był, już wtedy nie był nowy. Stał między dwoma lipami, blisko stuletnimi. Być może był ich rówieśnikiem, bo nikt nie stawiałby krzyża między już rosnącymi drzewami, musiały być posadzone po jego bokach - domyśla się działaczka MOL.
Krzyż tańczący na wietrze
Krzyż przez lata był poddawany działaniu sił przyrody - deszczom, wiatrom, oddziaływały na niego przejeżdżające samochody. Drewniana konstrukcja zaczęła słabnąć. 12 marca podczas silnego wiatru krzyż zaczął się chwiać. - Wręcz tańczył - komentuje Elżbieta Wąs. Nagrała film, na którym widać, jak krzyż silnie odchyla się od pionu.
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).