Na miejscu pogoda na szczęście sprzyjała nam, ponieważ świeciło piękne słońce. Na początku instruktor wytłumaczył nam zasady bezpieczeństwa i gry. Po chwili dostaliśmy nasze stroje, rękawiczki, kominy, kaski i broń.
Podczas gry musieliśmy czołgać się i chować w lesie. Kulki z farbą uderzając, rozbijały się o nas, tworząc duże plamy. Zdarzało się, że pociski uderzały w maski osłaniające twarz. Rozpryskiwały się wtedy znacznie ograniczając widoczność. Po 4 rundach gry, zjedliśmy kiełbaski z ogniska.
W drodze powrotnej wciąż byliśmy podekscytowani, ale również bardzo zmęczeni. Wszyscy dobrze się bawili i po powrocie było co wspominać. Już nie mogę się doczekać następnej wycieczki.