Wydatki bieżące miasta określono na ponad 95, 5 mln zł. Wydatki majątkowe (na inwestycje) to kwota ponad 32,5 mln zł. W planie inwestycji na 2020 r. znalazły się przedsięwzięcia, które nie zostały zrealizowane w poprzednich latach. To np. budowa kładki nad torami kolejowymi. Mieszkańcy Al. Zwycięstwa już od kilku lat domagają się jej ustawienia. Od kilku lat miasto zabezpiecza w budżecie pieniądze na budowę kładki, ale ciągle są problemy po stronie kolei. W projekcie budżetu na 2020 r. zapisano 100 tys. zł.
Ze zdecydowaną krytyką budżetu wystąpił radny Jacek Tomasiak.
-„Zła” administracja Bodziackiego kosztowała 8,3 mln zł. Po roku koszty wzrastają do 9,5 mln zł. Na wynagrodzenia dla urzędników jest o 12 procent - 1,1 mln zł – więcej niż w poprzedni roku – mówił radny. - Wzrosło wynagrodzenie minimalne, trzeba było podwyższyć pensje niektórych pracowników. Osiem osób odchodzi na emerytury, trzeba zabezpieczyć środki na odprawy – wyjaśniała skarbnik Lucyna Biskup. Tomasiak krytykował miejskie inwestycje.
Termomodernizacja SP 3 wygląda strasznie. Basen nie działa, przy wejściu jest hałda gruzu, dzieci ćwiczą w zimnej sali – mówił. - Nie twórzmy sytuacji grozy, postaramy się, żeby basen w ferie był otwarty, gruz w czasie prac jest składany w miejscu do tego wyznaczonym, zajęcia w głównej sali gimnastyczne nie odbywają się, więc żadne dzieci nie ćwiczą w zimnie – odpowiadał burmistrz Krzysztof Paśnik.
Za przyjęciem budżetu głosowało 19 radnych, 2 było przeciw. Więcej o dyskusji o budżecie w numerze Wspólnoty Lubartowskiej po świętach.