reklama
reklama

Urząd Gminy Lubartów zalany w czasie burzy. Zniszczony sprzęt elektroniczny

Opublikowano:
Autor:

Urząd Gminy Lubartów zalany w czasie burzy. Zniszczony sprzęt elektroniczny - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje lubartowskie- Woda wsiąkła w ściany piwnicy. Obawiam się, że pojawi się tam grzyb - mówi wójt gminy Lubartów Jarosław Budka. Urząd Gminy dotknął prawdziwy potop w czasie poniedziałkowej ulewy.
reklama

Gwałtowne opady deszczu uderzyły w  Lubartów w poniedziałek okolo godz. 17. Zalane zostały ulice, parkingi, piwnice w blokach. Woda przelewała sie z kanałów burzowych. Najbardziej uciepiała ul. Legionów. Przy tej ulicy mieści się parking Urzędu Gminy. Gmina ma też garaż podziemny. Wszystko to zostało zalane.

- Około godz. 17 otrzymałem telefon, że parking przy urzędzie jest zalewany. Przyjechałem na miejsce, byly już dwa zastępy straży pożarnej  z czterema motopompami. Wypompowywały wodę z placu przy urzędzie - mówi wójt gminy Lubartów Jarosław Budka.

Na miejscu byli też pracownicy urzędu. Woda wdzierała się też do piwnicy urzędu.

- Wodę, która była w piwnicy, usuwaliśmy szczotkami. Największe szkody spowodowała woda wlewająca się do piwnicy przez okna  od strony ul. Lubelskiej. Zalana została część archiwów. Wody było tyle, że zostało zalane także to, co znajdowało się na 2 - 3 półce, na wysokości 1,5 m - mówi wójt.

Według Jarosława Budki kanały burzowe nie poradziły sobie z nadmiarem wody.

- Wody na ul. Legionów było zbyt dużo, żeby kanały mogły sobie z nią poradzić. Od strony parkingu, gdzie mamy garaż podziemny, mamy próg, który część wody zatrzymał, ale przepłynęła przez niego i wpłynęła do garażu. Przy wejściu do garażu jest pompa, która odpompowywała wodę do instalacji burzowej - mówi wójt. 

- Największe straty wynikają z tego, że na niektórych półkach mieliśmy sprzęt elektroniczny, ale już wycofany. Nic z tego, co jest nam potrzebne, nie zostało zalane. Archiwa zostały częściowo zalane, ale nie jest tego dużo - mówi Jarosław Budka i zaznacza, że straty mogą się w przyszłości powiększyć.

- Woda stojąc w piwnicy wsiąkła w mury, trzeba będzie długo je osuszać. Boję się, że pojawi się tam grzyb - mówi wójt. Na razie nie podejmuje się oceny wysokości strat. Trwa osuszanie budynku. 

- Pracowaliśmy do godz. 21. Spontanicznie przyjechało wielu pracowników urzędu, niektórzy razem z rodzinami, pracowali przy wypompowywaniu wody - mówi wójt. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama