reklama
reklama

Progi jak miny znikają z Zasadniej w Michowie. Urzędnicy tłumaczą się niewiedzą

Opublikowano:
Autor:

Progi jak miny znikają z Zasadniej w Michowie. Urzędnicy tłumaczą się niewiedzą - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje lubartowskie Najpierw zlecili umieszczenie w projekcie progów, których nie chcieli, potem zamówili inne - też niewłaściwe, a teraz chcą instalować trzeci rodzaj
reklama

O niefortunnej "progowej" pomyłce informowaliśmy na łamach "Wspólnoty" kilka tygodni temu. Kontrola starostwa wykazała, że położono tam progi podrzutowe, zamiast przewidzianych w projekcie progów zwalniających (U-16a).

W efekcie gmina musi usunąć progi, które znalazły się na tej ulicy niewiele ponad dwa miesiące temu.

- Pokłosiem tych kontroli jest to, że został już jeden próg na ulicy Zasadniej zdemontowany, jeżeli aura pozwoli będzie zdemontowany następny. Popełniliśmy błąd. Składaliśmy zamówienie, jako zwalniające, okazało się, że to są zwalniające, ale innego typu, nie takie, jakie zostały opisane w projekcie organizacji ruchu - bił się w piersi Jarosław Radomski, zastępca wójta, podczas piątkowej sesji RG Michów.

Pod koniec listopada na ulicy Zasadniej zostały zamontowane dwa progi. Stanęły też znaki informujące o urządzeniach i ograniczające ruch do 30 km/h. Ale jak się szybko okazało, więcej z tego typu progów szkody, niż pożytku...

- Nie przejedzie bez uszkodzenia podwozia! - alarmowali radni.

Na spowalniacze liczyli mieszkańcy ulicy Zasadniej, którym duży ruch i kierowcy przekraczający prędkość utrudniali egzystencję. Paradoksalnie, jak twierdzi wójt Radomski, "efekt, o który mieszkańcom chodziło został w 100 procentach osiągnięty".

- Zamysł był taki i wniosek mieszkańców, żeby ograniczyć ruch i prędkość na tej drodze. I to zostało dokonane, bowiem dużo ruchu zostało wyłączone w ogóle z tej drogi. Ci nie mieszkający, ale skracający sobie drogę (ulicą Zasadnią - dop. red.) teraz omijają tę drogę, bo nie chce im się zwalniać na tych progach - mówił Radomski.

Tyle tylko, że kierowcy zaczęli omijać tę ulicę właśnie w obawie o zawieszenia swych samochodów...

 Zamówienie zostało złożone

- Kto odpowiada za fiasko drogowej inwestycji? - pytała wiceprzewodnicząca RG Michów Krystyna Szymanek. Wójt Radomski tłumaczył, że progowa wpadka gminy "wynika z ograniczonej wiedzy na temat różnego rodzaju typów progów spowalniających".
-  Wykonane zostało odpowiednie zamówienie i zdefiniowane jako zamówienie progów spowalniających. Ale okazuje się, że my nie zamówiliśmy progów spowalniających tylko progi spowalniające innego typu, jak specjaliści nazwali "podrzutowe" - przyznał wójt Radomski.
Koszt montażu progu zgodnego z projektem - U-16a - to aż ok. 40 tys. złotych.
- I takie progi sobie wymyśliliśmy niechcący na ulicy Zasadniej. Czy nam wszystkim o takie progi chodziło? Myślę, że nie. Myśląc o instalacji progów myśleliśmy, że to będzie próg liniowy U-16 (bez a), tyko że on będzie mniej dokuczliwy dla kierowców. Że będzie można sobie praktycznie z prędkością co najmniej 60 km/h przejechać.
Zamontowane dwa progi na Zasadniej w sumie kosztowały 4 tys. zł. Koszt wymiany progów na te właściwe przekracza możliwości finansowe gminy.
- W tym roku też nie będzie 80 tys. zł w budżecie na to, żeby założyć dwa progi o takich parametrach. I czy to by był racjonalny wydatek, żebyśmy takie pieniądze zainwestowali w te dwa progi? - dywaguje wójt.
 
40 tys. zł? Ludzie kochani!
Przewodniczący RG Michów określa wydatek 40 tys. zł na montaż jednego progu z gminnego budżetu nieporozumieniem.
- Sam koszt tego progu, mnie to osobiście powala na ziemię, 40 tys. zł to jest, ludzie kochani, samochód z salonu, a nie próg zwalniający na szosie. To jest jakieś nieporozumienie! - grzmiał przewodniczący Roman Adamczyk.

- To są progi modułowe, które mają mieć atest wytrzymałości, z odpowiedniego tworzywa - uzasadniał wójt.

Wyjściem jest opracowanie nowego projektu, w którym znajdą się jeszcze inne progi.

- Mówiąc o tym, że trzeba zwolnić ruch na tym odcinku nikt nie myślał o konstrukcji progów. Przyznajmy się do błędów. Postaramy się zamówić progi podrzutowe, ale o innej konstrukcji, żeby mało podrzucały, niższe, łagodniejsze. Ale musimy zmienić niestety projekt organizacji ruchu, żeby móc to zrobić - kończył Radomski.

- Chcieliśmy dobrze, a wyszło jak zwykle - kwitował wicewójt Michowa Jarosław Radomski.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama