- Liczyliśmy na większą pomysłowość w kwestii strojów "z babcinego kuferka", jednak upał zrobił swoje i nawet muzycy z kapeli "To i owo" zrezygnowali z założenia strojów ludowych - mówi Janina Wicha, z Towarzystwa Przyjaciół Michowa, organizatora imprezy.
Niezawodna okazała się sołtysowa Anna Bochyńska i jej strój retro - dzwony, bluzka z non iron, buty na koturnie i fryzura afro.
Więcej już we wtorek w najbliższym numerze "Wspólnoty Lubartowskiej".
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.