Chodzi o pacjentów którzy wykonują takie badania w szpitalnej pracowni RTG na zlecenie np. lekarzy ze swoich przychodni. Powinni jak najszybcieć do nich wrócić z opisem badań, który jest podstawą do dalszego leczenia.
Rzeczywistość okazuje się jeszcze bardziej niepokojąca – personel medyczny, nie jest w stanie określić, kiedy dokładnie pacjenci otrzymają swoje wyniki.
Sytuacja ta budzi poważne obawy, zwłaszcza wśród osób cierpiących na poważne schorzenia, które wymagają natychmiastowej diagnozy i leczenia. Wielu pacjentów zgłasza swoje niezadowolenie, podkreślając, że opóźnienia w opisach badań sprawiają, iż ich choroba "stoi w miejscu".
- Nie możemy czekać w nieskończoność. Jeśli ktoś ma poważny stan zapalny, to każdy dzień zwłoki jest dla niego ogromnym zagrożeniem – mówi jedna z pacjentek, która czeka na opis swojego prześwietlenia.
- Byłem zaskoczony widząc wiszącą kartkę. Mam tylko nadzieję, że to nie zapalenie płuc - mówi nam Czytelnik, korzystający z rentgenu w ostatnim czasie.
Szpital nie wydał oficjalnego oświadczenia w tej sprawie. Nie wiadomo, czy problem wynika z braków kadrowych, przeciążenia pracą, czy innych czynników organizacyjnych.
Pacjenci apelują o podjęcie działań usprawniających proces diagnostyki obrazowej, by uniknąć sytuacji, w której opóźnienia mogą negatywnie wpłynąć na ich zdrowie. Na adres mailowy szpitala wysłaliśmy pytanie o powód zaistniałej sytuacji.
Czy sytuacja w szpitalu w Lubartowie ulegnie poprawie?
Czas pokaże, ale jedno jest pewne – pacjenci oczekują zmian i szybszej obsługi badań rentgenowskich.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.