Tadeusz Małyska powołuje się na nagrody, które otrzymywał od Burmistrza za "szczególne osiągnięcia w pracy zawodowej oraz wzorowe wykonywanie obowiązków służbowych". Skąd te nagrody, skoro Burmistrz tak negatywnie ocenia pracę Tadeusza Małyski na stanowisku swojego zastępcy?
Moja ocena dotyczy całokształtu naszej współpracy i jest negatywna. Natomiast nagrody w urzędzie są przyznawane pracownikom okresowo, np. dany pracownik w danym czasie wykazał się jakąś inicjatywą lub wykonał dodatkowe zadania, które zostały mu zlecone. Dla przykładu pan Tadeusz otrzymał jedną z nagród za koordynację projektu pozyskanego zresztą przeze mnie, dotyczącego badań wad postawy wśród dzieci w szkołach.
Rozmowa z odwołanym zastępcą burmistrza: Tadeusz Małyska: Byliśmy traktowani jak przystawka. Byłem zakładnikiem tej koalicji. Rozmowa z odwołanym zastępcą burmistrza Lubartowa
Tadeusz Małyska w rozmowie z nami powiedział, że chciały się dowiedzieć, jakie konkretnie zarzuty ma Pan wobec niego, twierdzi, że są bardzo ogólne.
Pan Tadeusz, który zgodnie z porozumieniem koalicyjnym został delegowany na zastępcę burmistrza przez klub PiS, powinien znać dwa dokumenty, na których opierała się nasza współpraca - regulamin organizacyjny urzędu i porozumienie koalicyjne. W regulaminie zawarte są zadania, które powinien realizować i za które odpowiadał, będąc zastępcą burmistrza. Jeśli chodzi o porozumienie, które zawarliśmy z PiS, zostały tam podzielone role koalicjantów. Możemy tam odczytać, że do zakresu kompetencji zastępcy burmistrza należała m.in. oświata, sprawy społeczne, infrastruktura miejska, nadzór nad PGK ze wskazaniem kandydata na prezesa i nadzór nad MOPS.
W tym miejscu warto rozszerzyć tematykę i zapytać, jak wyglądał nadzór nad mieszkaniami komunalnymi i socjalnymi w mieście? Niejednokrotnie od radnych na sesjach Rady Miasta słyszałem: dlaczego tych mieszkań jest tak mało? Dlaczego nie pozyskujemy nowych? Dlaczego nie remontujemy tych, które mamy? Idźmy dalej: infrastruktura miejska. Wielokrotnie nasi mieszkańcy, czy media wskazywały nam, że na ulicach jest brudno, że mamy przepełnione kosze, że nie reagujemy na bieżąco na problem. Nie możemy wszystkiego zrzucać na brak środków, czy małą ilość zatrudnionych pracowników. W tej kwestii zabrakło odpowiedniego podejścia do organizacji pracy na poszczególnych stanowiskach w spółce za to odpowiedzialnej.
Cała rozmowa z burmistrzem Krzysztofem Paśnikiem w papierowym wydaniu Wspólnoty
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.