Rajd Janusza Kobyłki jest podzielony na etapy. Rowerzysta codziennie odwiedza inną gminę, namawia do wsparcia Hospicjum św. Anny w Lubartowie, zbiera pieniądze do puszki, ma teś termimal. Ogółem chce prsejechać 2 tys. kilometrów.
Jakie gminy odwiedził Janusz Kobyłka: Janusz Kobyłka na rajdzie dla Hospicjum św. Anny w Lubartowie
- Dzisiaj byłem w Abramowie. Wyjechałem rano, wiatr był bardzo prznikliwy, lekki mróz, z powodu pogody dotarłem tylko do Abramowa. Spędziłem w Urzędzie Gminy około 40 minut, panie w urzędzie powiedziały mi, gdzie są sklepy prywatne, które mogę odwiedzić. Tam też zbieram pieniadze dla hospicjum. Zajechałem do jednego sklepu, pani powiedziała: ja pana znam! Wsparła hospicjum - mówi Janusz Kobyłka. Chciał dziś odwiedzić także Serniki, ale ze względu na pogodę nie dał rady.
- Do Sernik pojadę jutro, zobaczę, jaka będzie pogoda. Jeśli będzie lepsza niż dzisiaj, pojadę do Radzynia, jeśli nie, to dopiero w środę. Wracając z Radzynia odwiedzę gminę Ostrówek - mówi rowerzysta.
O celu rajdu zobacz: Janusz Kobyłka jedzie dla hospicjum w Lubartowie
W czasie rajdu odwiedza te miasta, w których nie ma hospicjów, dlatego nie pojedzie np. do Łęcznej, ale będzie w powiecie łęczyńskim, kilka kilometrów od miasta. To na razie przyszłość, drugi etap rajdu Janusz Kobyłka chce odbyć na wiosnę lub w zimie, jeśli będzie odpowiednia pogoda.
- Przejechałem już 600 kilometrów, do tysiąca w pierwszym etapie zostało mi jeszcze 400 kilometrów. Do piątku dam radę - mówi cyklista.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.