W: Kiedy właściwie na horyzoncie pojawiła się inicjatywa, że to Pan mógłby zostać wicestarostą?
To w tej sytuacji raczej nie jest pytanie do mnie, bo to klub PiS przede wszystkim podejmował taką decyzję, jako klub większościowy. Chociaż nie ukrywam, że od kilku lat mówiło się o takich rzeczach. Teraz się to spełniło.
W: Długo trwały te rozmowy?
Nie mogę się na ten temat wypowiadać, bo nie tylko ja brałem udział w tych rozmowach. Dostaliśmy propozycję niedawno i biorąc pod uwagę, jak trudna jest sytuacja w powiecie...
CZYTAJ TAKŻE: Krzysztof Karczmarz nie jest już wicestarostą. "Dobro powiatu jest ważniejsze niż moje prywatne ambicje"
W: No właśnie, dlaczego podjął Pan to wyzwanie?
Jak się człowiek decyduje, bierze udział w wyborach i zostaje radnym, szczególnie jeśli chodzi o powiat, gdzie struktura władz jest inna niż w gminach, to liczy się z tym, że wcześniej czy później być może będzie trzeba podjąć takie wyzwanie.
Szczególnie, jak jest się przygotowanym merytorycznie, a mi się wydaje, że jestem, co wielokrotnie pokazałem. Byłem zresztą starostą przez osiem i pół roku, w powiecie jestem od maja 2010 roku, od listopada 2018 roku jestem radnym. Wcześniej, od 2002 roku, jako dyrektor szkoły powiatowej też byłem z samorządem związany, miałem z nim bezpośrednie kontakty.
Biorąc pod uwagę mój staż jako radnego i starosty wydawało mi się, że nie mogę odmówić.
CAŁA ROZMOWA W AKTUALNYM WYDANIU GAZETY "WSPÓLNOTA LUBARTOWSKA", DOSTĘPNYM OD 4 MARCA W PUNKTACH SPRZEDAŻY ORAZ NA E-PRASA.PL
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.