reklama

Zmarła jedna z najstarszych mieszkanek powiatu lubartowskiego. Antonina Włosek miała 104 lata

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: red. | Zdjęcie: Wola Sernicka Life

Zmarła jedna z najstarszych mieszkanek powiatu lubartowskiego. Antonina Włosek miała 104 lata - Zdjęcie główne

Na rowerze Antonina z moim ojcem Antonim - jeszcze jako panienka - pisze Stanisław Marzęda | foto Wola Sernicka Life

reklama
Udostępnij na:
Facebook
ZMARLISpoczywaj w spokoju Sąsiadko - żegna zmarłą Antoninę Włosek Stanisław Marzęda, były wójt, badacz historii gminy Serniki.
reklama

12 listopada 2025 roku w wieku 104 lat zmarła
ANTONINA WŁOSEK mieszkanka Woli Sernickiej.
Uroczystość pogrzebowa rozpocznie się Mszą Świętą 14 listopada 2025 r. o godz. 11.oo w kościele parafialnym w Sernikach. Zmarłą mieszkankę gminy wspomina Stanisław Marzęda, były wójt, badacz historii gminy. 
 

Kilka słów wspomnienia zmarłej

- Antonina z domu Kobyłka z rodzicami zamieszkiwała w Kolonii Wola Sernicka. W czasie wojny wyszła za mąż za Stanisława Włoska mieszkańca Woli Sernickiej. Tuż po wojnie w 1947 roku wybudowali całkiem fajny, jak na tamte czasy, drewniany dom. Wspólnie gospodarzyli na sporym i nieźle usprzętowionym gospodarstwie rolnym. Początkowo były to dwa konie, ale z czasem dorobili się ciągnika rolniczego, młocarni szerokomłotnej, którą użyczali na omłoty zboża sąsiadom i innym mieszkańcom wioski. Wybudowali też ogromnych rozmiarów stodołę, oborę. A co najważniejsze dochowali się syna i dwóch córek i wiedli całkiem szczęśliwe życie, starając się zapewnić sobie i dzieciom dobrą przyszłość.
Pokolenie Antoniny i Jej męża Stanisława łatwo nie miało. Czasy wojny i powojnia do łatwych nie należały. Pomimo, że łatwo nie mieli byli szczęśliwi. Ja tak Ich odbierałem. Jako sąsiad w czasie gdy już dorosłem, na co dzień miałem sposobność widzieć, jak sobie żyją. Wielokrotnie w niedzielne popołudnia widziałem, jak siedzą na ławce przed domem od strony podwórka i „gruchają” niczym dwa gołąbki - pisze Stanisław Marzęda na stronie Wola Sernicka Life.
 

Dobrze jest mieć dobrą śmierć.

 
- Szczęśliwy czas powoli mijał. Dzieci wyfrunęły w świat. Mąż odszedł na drugą stronę życia. Antonina została sama. Mogło skorzystać z propozycji córki, aby zamieszkać z nią, ale przywiązanie do swoich własnych kątów sprawiało, że nie była w stanie opuścić tego miejsca. Dlaczego? Przecież ten dom, to podwórko, każdy jego zakamarek, przywoływały wspomnienia najlepszych chwil życia. To nie jest takie proste porzucić to wszystko i osiąść w innym, nawet o wiele wygodniejszym miejscu.
Antonina całe życie cieszyła się dobrym zdrowiem. Na przeprowadzkę do córki zdecydowała się dopiero po przekroczeniu 100 lat. Pomimo sędziwego wieku i wygód jakie miała w domu córki, tęskniła za własnymi kątami i co jakiś czas wnuk przywoził Antoninę na Jej włości, by mogła zajrzeć do domu i pospacerować po podwórku. Widziałem razu pewnego, jak po takich odwiedzinach (a mogła już mieć 102 lata), poszła odwiedzić sąsiadkę Eugenię Przytocką, z którą była zaprzyjaźniona. Pomyślałem wówczas, jak dobrze jest mieć przyjaciół, dobrze mieć swoje cztery kąty, dobrze mieć dobre życie. I co tu dużo mówić, dobrze jest mieć dobrą śmierć.Antonina miała to wszystko.
Spoczywaj w spokoju Sąsiadko - żegna zmarłą Stanisław Marzęda. 

reklama
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
logo