Wszystko rozegrało sie we wtorek rano w miejscowości Firlej. Dyżurny Policji z Lubartowa otrzymał kilka zgłoszeń o ciężarówce, która jechała w bardzo niebezpieczny sposób. Wszystko wskazywało, że kierowca mana z przyczepą jest nietrzeźwy.
Kiedy na trasę, którą poruszała się ciężarówka zostali skierowani policjanci, na stanowisko kierowania dotarła kolejna informacja o podejrzanym pojeździe. Okazał się, że ciężarówka została już zatrzymana przez będącego poza służbą policjanta z Radzynia Podlaskiego.
Starszy sierżant Maciej Koźluk jadąc prywatnym autem zauważył niebezpieczne manewry kierowcy ciężkiego składu. Aby nie dopuścić do tragedii na drodze postanowił działać. Zajeżdżając drogę ciężarówce zmusił jej kierowcę do zatrzymania i chwilę potem przekazał nietrzeźwego patrolowi, który przybył na miejsce. Badania alkomatem wykazały, że kierujący ciężarówką 35-letni mieszkaniec województwa podlaskiego by pod wpływem 2,2 promila alkoholu. W takim stanie dojechał do Firleja z Siemiatycz. Jego miejscem docelowym był Lublin.
Teraz 35-latek odpowie za jazdę w stanie nietrzeźwości. Grozi mu do 2-lat pozbawienia wolności, utrata uprawnień do kierowania i wysoka grzywna.
Opublikowany przez Policja Lubelska na 27 września 2017