W sobotę tuż po godzinie 17.00 na policję w Lubartowie przyszedł mieszkaniec miasta, któremu skradziono rower. Jednoślad o wartości 1300 złotych zniknął spod jednego z bloków na ulicy Szaniawskiego w Lubartowie. W tym samym czasie mundurowi patrolujący miasto zauważyli na ulicy Powstańców Warszawy rowerzystę, który na ich widok próbował uciekać. Skojarzyli, że to pochodzący z Chełma młody mężczyzna, którego legitymowali wcześniej, jednak wtedy nie miał roweru.
Pochodzący z Chełma 20-latek bez stałego miejsca zamieszkania trafił do policyjnego aresztu. Odpowie za kradzież oraz jazdę rowerem w stanie nietrzeźwości ponieważ w chwili zatrzymania był pod wpływem 1,5 promila alkoholu. Grozi mu do 5-lat pozbawienia wolności i wysoka grzywna.