Miłośnikom gier często nie wystarczają już emocje związane z samą zabawą. W poszukiwaniu dodatkowych wrażeń dokonują często czynów zabronionych prawem. Bywa, że do takich zdarzeń dochodzi w tych samych miejscach. Tak też było w jednym z salonów gier w Kocku.
Przed kilkoma dniami 22-latek zdenerwowany niepowodzeniem w grze rozbił maszynę. Natomiast w nocy z soboty na niedzielę starszy od niego o dwa lata mężczyzna włamał się do innego urządzenia ustawionego w tym samym lokalu. Jak ustalili policjanci 24-latek przebywał w towarzystwie znajomych i wspólnie „kibicowali” jednemu z kolegów w grze na automacie. 24-latka po pewnym czasie znudziło obserwowanie poczynań kompana. Jako, że sam nie miał środków na grę postanowił zdobyć je w nielegalny sposób. Manipulując w miejscu wrzutnika pieniędzy innej maszyny, uszkodził go, a następnie ręką wyjął pieniądze. Jak się później okazało, było to 120 złotych. Po wszystkim sprawca wyszedł z lokalu.
Kilka godzin później był już w rękach policji. W momencie zatrzymania policjanci znaleźli przy 24-latku dokładnie taką samą kwotę jaka zginęła z okradzionej maszyny. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Odpowie za kradzież z włamaniem za co grozi do 10-lat pozbawienia wolności.