Łodzianka ofiarą przemocy. "Dusił mnie i uderzał głową o podłogę"
Niedziela 31 lipca. Pani Natalia nie spodziewała się, że dzień zakończy się pobytem w szpitalu.
- Przyszedł do mojego mieszkania, mimo że ma zakaz zbliżania się do mnie. Bił mnie, podduszał, uderzał głową o podłogę. Byłam przerażona - mówi łamiącym się głosem łodzianka.
W Szpitalu Klinicznym im. WAM w Łodzi szczegółowe badania. Lekarze stwierdzili jednak, że nie ma podstaw do hospitalizacji.
"Pacjentka została przywieziona z powodu pobicia przez partnera. Chora podaje, że była bita pięściami i kopana po głowie oraz po tułowiu, duszona. Neguje uraz kończyn. Chora twierdzi, że głową była uderzana o podłogę. Neguje ból w klatce, podaje ból żeber, neguje duszność, neguje zawroty głowy, nie zgłasza innych objawów" - czytamy w opisie.
Z relacji Natalii Kuligowskiej wynika, że między partnerami nie zawsze było źle. Problemy zaczęły się jakieś 6 lat temu.
- Wszystko przez używki. To ciągnie się tyle lat, bo liczyłam, że uda mi się sprowadzić partnera na dobrą drogę, ale niestety jest inaczej - dodaje kobieta.
Kobieta sporo działa w modelingu, kilka lat temu została miss fitness, w lipcu z kolei brała udział w nagraniu teledysku. Partner miał jej urządzać sceny zazdrości.
- Liczyłam, że dalej się będę rozwijać w tym kierunku, jednak z podbitymi oczami trudno stawić się na sesję zdjęciową. Ostatnio udało mi się zagrać w teledysku. Jestem jednak w rozsypce, dlatego są to okazjonalne sytuacje - przyznaje kobieta.
Łodzianka martwi się o swoje córeczki
Para ma dwoje dzieci, dwie córeczki w wieku 5 lat i 2 latka. W tej chwili mieszkają z dziadkami. Zajmuje się nimi mama pani Natalii.
- Nie chciałam, żeby dzieci patrzyły na to wszystko. Nie są tu bezpieczne. On w każdej chwili może tu przyjść i zacznie się piekło - tłumaczy Natalia Kuligowska. - Bardzo kocham córeczki i chciałabym mieć już je ze sobą, ale musimy być bezpieczne.
- Starsza z wnuczek powiedziała kiedyś przy nas, że tata bije mamę. Bierne ofiary przemocy, to też ofiary - mówi ojciec pani Natalii.
1 sierpnia Prokuratura Rejonowa w Pabianicach wydała postanowienie o zastosowaniu środków zapobiegawczych wobec byłego partnera pani Natalii. Przeciwko niemu toczy się postępowanie z art. 190a par. 1.
art. 190a par. 1
§ 1. Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Wobec mężczyzny zastosowano:
- dozór policji, łodzianin musi stawiać się na komendzie 4 razy w tygodniu
- zakaz kontaktowania się i zbliżania do pokrzywdzonej na odległość mniejszą niż 70 metrów wobec pani Natalii i jej ojca
- nakaz opuszczenia lokalu zajmowanego wspólnie
- i poręczenie majątkowe w kwocie 6 tys. zł.
Prokuratura Okręgowa w Łodzi przyjrzy się postępowaniu
Jak informuje rodzina pani Natalii, z akt sprawy wynika, że jej były partner jest podejrzany o uporczywe nękanie łodzianki, znęcanie się fizyczne i psychiczne. Poza tym 26 lutego miał grozić ojcu kobiety pozbawieniem życia przy użyciu maczety.
Jak mówi pan Rafał, ojciec kobiety, rodzina ma spore zastrzeżenia wobec działania policji i prokuratury.
- Prokuratura w Łodzi wydała postanowienie o takich samych środkach zapobiegawczych, co kilka dni temu pabianicka prokuratura. Środki nie działają, więc dlaczego się je powiela? Na mój wniosek sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Pabianicach. Mamy uzasadnione obawy, że w Łodzi mogłoby dojść do konfliktu interesów z uwagi na pracę członka rodziny podejrzanego - dodaje mężczyzna.
Prokurator Tomasz Szczepanek mówi, że to póki co spekulacje i nie będzie się do nich odnosił.
- Prokuratura Okręgowa w Łodzi nie przejmie sprawy, ale sprawdzi zasadność decyzji pabianickiej prokuratury - mówi prokurator.
O komentarz chcieliśmy poprosić partnera pani Natalii. Jego telefon milczy, nie odpowiedział też na prośbę o kontakt z nami.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.