Zginęły m.in. metalowe kręcone schody spod prywatnej firmy i świerk, który został wykopany z korzeniami w rejonie budowy drogi. Z innej budowy złodziej zabrał dwie metalowe rozpory ważące 150 kilogramów a z prywatnej posesji wodny skuter z przyczepką. , na której się znajdował. Wyparowały też hydrofory warte 10 tys. zł.
Policjanci zaczęli podejrzewać, że kradzieże są dziełem tej samej osoby. W tym tygodniu trafili na posesję mieszkańca powiatu lubartowskiego. Znaleźli niemal wszystkie skradzione przedmioty: metalowe schody były zamontowane wewnątrz domu, świerk rósł przed domem, rozpory i hydrofory. Skradziony skuter i przyczepka był kilkadziesiąt kilometrów dalej, u jego znajomego. Odebrany sprzęt był warty ok. 50 tys. zł.
- Policjanci ustalili, że prowadzący własną działalność gospodarczą mężczyzna, w łatwy sposób, chciał zdobyć, to czego potrzebował do swojego domu - informuje Anna Kamoła, z KWP w Lublinie. - Kradł akurat to, co zwracało jego uwagę i wydawało mu się potrzebne i w nocy zakradał się w upatrzone miejsce. Kradziony łup wywoził samochodem. Jak jednak przyznał policjantom mężczyzna, w tym przestępczym działaniu zachował się "honorowo", gdyż nie okradał tych, u których pracował, tylko ich sąsiadów.
29-latek usłyszał pięć zarzutów kradzieży.