Przez 6 tygodni konary i gałęzie pojawiały się na drogach w Lasach Kozłowieckich. Według leśników przypadku najechania na taką przeszkodę mogłoby dojść do wybicia szyby w samochodzie, a nawet poważniejszych konsekwencji - obrażeń, a nawet śmierci.
- Zaczęło się 6 weekendów temu, jeszcze w lipcu. Na drogach w lesie ktoś zaczął rozkładać gałęzie i konary. Jeden z naszych pracowników, podleśniczy z leśnictwa Kopanina, sam omal nie najechał na taką gałąź. Droga jest dopuszczona do ruchu turystycznego. Gałęzie na drogach pojawiały się w weekendy, kiedy jest największy ruch na drogach. Co by było, jakby na konar najechało dziecko na hulajnodze albo ktoś jechałby po zmroku? - powiedział Wspólnocie nadleśniczy Marek Kołtun.
Sprawca został ujety dzięki monitoringowi. Według służb leśnych powinien być ukarany jak przestępca. Co na to policja? Więcej w najnowszym wydaniu Wspólnoty Lubartowskiej.